Pieśń o Stwórcy

To jedna z najważniejszych kart Biblii, a zarazem najważniejszych kart historii. "Na początku stworzył Bóg…". Jeśli wiem, skąd przychodzę, to wiem również, kim jestem i dokąd idę.

Odpowiedź na te trudności słyszeliśmy zapewne już na lekcji religii. Biblia nie jest podręcznikiem nauk przyrodniczych. Tekst sprzed 2500 lat odwołuje się do starożytnych koncepcji świata (Ziemia jako platforma unosząca się na wodzie, nieboskłon jako półkula umieszczona nad ziemią, ponad nim wody, które opadają na ziemię w formie deszczu). Opis stworzenia z Księgi Rodzaju ma również pewne analogie z innymi starożytnymi opowiadaniami o początkach świata, na przykład z Babilonii. Sedno biblijnego przekazu tkwi w prawdzie religijnej: Bóg jest autorem świata, a człowiek jest zwieńczeniem dzieła stworzenia i jako jedyna istota jest podobny do Boga. Świat nie jest, jak sądziło wiele ludów otaczających Izraelitów, chaosem walczących ze sobą sił. Nie mieszkają w nim też żadne demoniczne moce, których trzeba się bać, ani żadne bóstwa, które trzeba czcić. Wszystko pochodzi tylko z jednej źródła – z wiecznej mądrości i miłości Boga. Stwórca powołuje do istnienia świat z niczego, mocą swojego słowa. Tę moc, która stworzyła niebo i ziemię, spotykamy w słowie Pisma Świętego.
Alternatywa „ewolucja albo stworzenie” jest fałszywa. Jan Paweł II: „Właściwie rozumiana wiara w stworzenie i należycie pojmowana teoria ewolucji nie są sobie przeciwne”. Nie ma tu żadnego albo – albo. Prawdziwa alternatywa zachodzi na innym poziomie: wiara albo niewiara. Jest to ostatecznie osobista decyzja człowieka, naukowa wiedza przyrodnicza nie rozstrzyga tej kwestii. Ateista przyjmuje, że świat jest samowystarczalny, że człowiek jest dziełem przypadku i że cały zespół praw rządzących przyrodą pochodzi z niej samej. Człowiek wierzący wsłuchuje się w głos naukowców rozszyfrowujących kod przyrody, ale nie przestaje słuchać Boga. W informacjach dostarczanych przez wiedzę widzi potwierdzenie tezy o rozumności świata, którą przynosi Biblia.

Obraz i podobieństwo
Księga Rodzaju przekazuje dwa opisy stworzenia człowieka. Pochodzą one z dwóch różnych tradycji, które redaktor Tory zestawił obok siebie. Opis z pierwszego rozdziału mówi o tym, że człowiek jest ostatnim dziełem Boga. W wierszu 26. pojawia się uroczysty zwrot, który dotyczy tylko człowieka: „Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam”. Dlaczego pojawia się tutaj liczba mnoga w odniesieniu do Boga? Czy chodzi tu o pewien rodzaj podniosłej tonacji, stosowanej w terminologii dworskiej? Ojcowie Kościoła widzieli tutaj aluzję do Trójcy Świętej. Bibliści mówią, że chodzi raczej o dialog z zastępami aniołów, dotyczący tak ważnej decyzji.
 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama