Zachariasz zaczyna głosić wielkie dzieła Boże, kiedy spełniają się na jego oczach: rozwiązuje mu się język i otwierają usta. Jak blado na tym tle my wypadamy: niemi w obliczu tak wielu słów Bożych, znaków obecności, realności łaski.
Dane nam jest słuchać tak wielu świadków. Z łatwością możemy zanurzyć się w świecie Biblii. Sakramenty mamy możliwość otrzymać tuż za rogiem. A jednak otwieramy usta nie po to, by błogosławić Boga. Mówimy nie z powodu wiary.
A przecież doskonale rozumiemy to, o co inni pytają nas na migi: że tylko spełniając wolę Boga, odzyskamy należne nam miejsce we wspólnocie, tylko dzięki temu mocy nabierze nasz głos…
Myśl dnia
„(…) gdy sprawujemy ofiarę Baranka, uczestniczymy w liturgii niebiańskiej i jednoczymy się z niezliczonym tłumem, który woła: «Zbawienie w Bogu naszym, Zasiadającym na tronie i w Baranku» (Ap 7,10)” (EdE 19).
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.