W centrum nauki Jezusa jest prawda o Bogu miłującym człowieka, którego pragnie On z miłości zbawić.
Sąd ostateczny kończy wszystko
Mateuszowy opis sądu ostatecznego jest ostatnią nauką – mową Jezusa. Po tym opisie następuje w Pierwszej Ewangelii opis męki i zmartwychwstania Jezusa. Można jednak powiedzieć, iż opis sądu ostatecznego winien być inspiracją, winien rozpocząć zmiany w życiu uczniów Chrystusa. Stąd też z jednej strony sąd ostateczny zakończy dzieje świata i ludzkości. Z drugiej jednak strony jego opis w przesłaniu Ewangelii wg św. Mateusz, winien zmienić nasze życie i stać się początkiem nowego życia.
Przekaz o sądzie ostatecznym nade wszystko przypomina o konieczności miłości. Ten ostatni tekst doktrynalny św. Mateusza podkreśla niezwykłą identyfikację Chrystusa – Króla i Syna Człowieczego z każdym człowiekiem. Służba Chrystusowi dokonuje się przez służbę człowiekowi we wszelkich jego potrzebach. Czynienie dobra jest formą służby Chrystusowi.
Sąd ostateczny jest oczyszczeniem Królestwa Bożego z elementów zła. Mówią o tym liczne przypowieści: „o chwaście” (Mt 13,41), „o sieci” (Mt 13,49), „o uczcie królewskiej” (Mt 22,13), o dziesięciu pannach (Mt 25,12) czy przypowieść o lentach – minach (Mt 25,32.34.41.46; Łk 19,24). Sąd jest koniecznym środkiem wyeliminowania z Królestwa wszystkich wrogich Mu potęg. Tak czyniących, jak i kusicieli: „diabła i jego aniołów” (Mt 25,41). Patrząc na sąd ostateczny pod kątem moralnym sąd jest zdaniem sprawy z życia i Bożą oceną w postaci nagrody lub kary. Na sądzie liczą się czyny nade wszystko miłość ogarniająca wszystkich, nawet w rozumieniu ludzkim najmniejszych braci Jezusa. W owym sądzie świadkami będą aniołowie (Mk 8,38; Mt 13,41) oraz zasiadający na dwunastu tronach apostołowie (Mt 19,28).
Warto także zwrócić uwagę, iż w przekazie ewangelii eschatologiczny sąd łączy się z męką Jezusa, którą w Matueszowym opisie należy postrzegać jako sąd nad grzechem świata. W opisie Pierwszej Ewangelii wskazują na to zjawiska towarzyszące śmierci Jezusa na krzyżu nawiązujące do starotestamentowego dnia Jahwe: trzęsienie ziemi i powstanie martwych z grobu. Podkreślając te wydarzenia ewangelista ukazuje zapoczątkowanie sądu nad grzechem świata.
Medytując Mateuszowy obraz sądu ostatecznego starożytni komentatorzy podkreślają, iż Sędzia – Syn Człowieczy powiedział do odrzuconych: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci. Nie powiedział «przeklęci przez mojego Ojca», ponieważ Ojciec nie wyrzekł nad nimi przekleństwa, ale nad ich czynami. Nie powiedział też, że ogień wieczny był przygotowany dla nich, ale dla diabła i jego aniołów. Mówiąc o królestwie powiedział: Chodźcie, odziedziczcie królestwo przygotowane dla was od założenia świata. O ogniu nie powiedział, ale tylko że jest przygotowane diabłu i aniołom jego. Królestwo przygotowałem dla was, natomiast ogień przygotowałem nie dla was, lecz dla diabła i aniołów jego. Wy sami tam wchodzicie. Zawdzięczacie to sobie samym”[14].
Ciekawe komentarze do Mateuszowego opisu sądu można znaleźć w pismach pisarzy Kościelnych. W komentarzu do Pierwszej Ewangelii jeden z hiszpańskich teologów uczy: „Na ziemi ludzie stanowią społeczność niejednorodną. Nie tylko w tym znaczeniu, że źli żyją obok sprawiedliwych, ale również w tym, że nierzadko jedni i drudzy są nierozpoznawalni. Pomiędzy sprawiedliwymi a nieprawymi nie widać wyraźnej różnicy. W czasie zimy trudno jest odróżnić zdrowe drzewo od drzewa chorego. Kiedy jednak nadejdzie wiosna, różnicę łatwo dostrzec. Podobnie też każdy człowiek ujawnia siebie i odróżnia się dzięki swej wierze i czynom. Człowiek zły okazuje się pozbawiony liści i owoców, sprawiedliwy zaś odziany jest zielenią życia wiecznego i owocami chwały. To właśnie stanowić będzie kryterium podziału, którego dokonywał będzie niebieski Pasterz. Ziemski pasterz dokonuje podziału na podstawie wyglądy ciała. Pasterz niebieski dokona go na podstawie wyglądu duszy”[15].
Słuchając Mateuszowego opisu sądu ostatecznego ojciec św. Benedykt XVI zapisze: „Należy tu w końcu przypomnieć w szczególny sposób wielką przypowieść o Sądzie Ostatecznym (por. Mt 25, 31-36), w której miłość staje się kryterium decydującym o wartości lub bezwartościowości ludzkiego życia. Jezus identyfikuje się z potrzebującymi: głodnymi, spragnionymi, obcymi, nagimi, chorymi, więźniami. Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili (Mt 25,40). Miłość Boga i miłość bliźniego łączą się w jedno: w najmniejszym człowieku spotykamy samego Jezusa, a w Jezusie spotykamy Boga”[16].
Matka Teresa z Kalkuty medytując opis sądu ostatecznego pisze: „By pomóc nam zasłużyć na niebo, Jezus postawił warunek: że w chwili śmierci ty i ja – niezależnie od tego, kim byliśmy i gdzie mieszkaliśmy, zarówno chrześcijanie, jak i niechrześcijanie, wszystkie istoty ludzkie, stworzone przez miłującą dłoń Boga na Jego własne podobieństwo – staniemy w jego obecności i zostaniemy osądzeni według tego, kim byliśmy dla ubogich, co dla nich uczyniliśmy. Chrystus powiedział: «Byłem głodnym, a daliście Mi jeść». Był głodny nie tylko chleba, ale też pełnej zrozumienia miłości, polegającej na byciu kochanym, byciu poznanym, byciu kimś dla kogoś. Był nagi nie tylko z powodu braku ubrań, lecz także jako pozbawiony ludzkiej godności i szacunku, poprzez niesprawiedliwość wyrządzaną ubogim, na których patrzy się z góry po prostu dlatego, że są ubodzy. Był pozbawiony nie tylko domu zbudowanego z cegieł, lec zbył bezdomny także w tych, którzy pozostają uwięzieni, którzy są niechciani i niekochani, którzy idą przez świat bez nikogo, kto by się o nich troszczył. Czy wyjdziemy, by ich spotkać? Czy staramy się ich znaleźć?”[17].
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |