Na Boże Narodzenie - Msza w dzień - z cyklu "Wyzwania".
więcej »Biblia? Osobista relacja z Chrystusem? Przecież Kościół interesuje się tylko moralnością seksualną - prowokacyjnie pisze o. Mitch Pacwa.
We współczesnym świecie pełno jest technicznych zawiłości. Codziennie spotykamy się z nowymi i ulepszonymi technologiami – oraz nowymi wyzwaniami, jak się nauczyć ich używania. Problemy występujące w świecie są jeszcze bardziej skomplikowane. Dlaczego istnieją wahania cen ropy? Czy starczy pieniędzy na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne? Jak radzą sobie obywatele w związku z terroryzmem, narkotykami i konfliktami międzynarodowymi?
W świetle tych wszystkich trudności szukanie ich rozwiązania w naszej wierze może się wydawać staroświeckie. Jeśli nie jestem nawet w stanie przeczytać poradników obsługi telefonu komórkowego czy komputera, to jak mam oczekiwać, że odnajdę wskazówki w Biblii napisanej przez ludzi żyjących tysiące lat temu? Co więcej, czemu współcześni ludzie mieliby chcieć słuchać, jak Bóg do nich mówi? Jaki to ma sens we współczesnym świecie? Zarówno wielu chrześcijan, jak i niewierzących uważa, że jest to całkiem pozbawione sensu. Biblia oraz osobista relacja z Jezusem Chrystusem wydają się tak nieistotne, że zupełnie odrzucają oni życie wiary. Wydaje im się, że Kościół interesuje się tylko ich moralnością seksualną. Wolą podejmować własne decyzje lub przynajmniej eksperymentować z różnymi możliwościami, aż natrafią na to, co będzie ich zdaniem słuszne.
Decyzja o słuchaniu tego, co Bóg do nas mówi, jest zatem radykalna – i przemienia życie. Pragnienie tego oznacza, że wierzymy w istnienie kochającego Boga, który się o nas troszczy i ma plan dotyczący naszego życia. Taki światopogląd różni się od laickiej kultury tym, że naszym punktem odniesienia jest kochanie Boga i służenie Mu, a nie my sami i to, co możemy osiągnąć.
Wierzący w Boga nie spoglądają na potężnych przywódców politycznych czy bogate i popularne postaci ze świata rozrywki jako na wzory. Patrzą za to na Jezusa Chrystusa, i to nie tylko jako na wzorzec, jak żyć, lecz także jako na kogoś, kto ma duchową moc przemienić ich w nowe stworzenie. Taka była intencja naszego Ojca od pierwszej chwili stworzenia. Zamiast uważać istnienie człowieka za przypadek, wierzący przyjmują, że Bóg zechciał stworzyć świat dla całej ludzkości i powołać każdego bez wyjątku człowieka do realizowania niepowtarzalnego celu w historii. Oznacza to, że Bóg stworzył moją i twoją duszę w łonach naszych matek, byśmy żyli dokładnie w tym konkretnym momencie historii, w którym się urodziliśmy. „Teraz” jest czasem na misję, którą Bóg wybrał do pełnienia dla każdego z nas. Wybór słuchania Boga i pełnienia Jego woli jest najszlachetniejszą, przynoszącą najwięcej satysfakcji i najbardziej sensowną rzeczą, jaką możemy zrobić ze swym życiem.
Słuchanie Boga na modlitwie da nam nowy i głębszy wgląd w osobę Jezusa Chrystusa. Jeśli będziemy rozważać życie Chrystusa zapisane w ewangeliach, jeśli pojmiemy metody, jakimi zapowiadał Go i prefigurował Stary Testament, i jeśli przenikniemy Jego znaczenie przekazane w listach apostołów, to lepiej Go poznamy. Będzie On z pewnością dla nas wyzwaniem. Jego słowa i czyny spisane w ewangeliach będą sprzeciwiać się naszemu instynktownemu egocentryzmowi i skupianiu się na naszych osobistych przyjemnościach lub zdobywaniu majątku i władzy. Będą wyzwaniem dla grzesznych nawyków, które zbyt łatwo racjonalizujemy...
*
Powyższy tekst jest fragmentem książki "Jak słuchać, kiedy Bóg mówi. Przewodnik dla współczesnych katolików". Autor: o. Mich Pacwa. Wyd. Esprit.