"Głupstwo dla pogan"

Gdy usłyszeli o zmartwych­wstaniu, jedni się wyśmiewali, a inni powiedzieli: "Po­słuchamy cię o tym innym razem".

Ale jest coś więcej. Tak samo jak helleński instynkt buntował się przeciwko wyobrażeniu, że „zwykły" czło­wiek wyszedł z grobu w ciele, z kośćmi i duszą, ten sam instynkt również ośmieszał tego (jak Paweł musiał przeko­nać się na własnej skórze w Atenach), kto by wprost głosił zmartwychwstanie jakiegoś boga. Bóg, z natury nieśmier­telny, nie może umrzeć, a więc nie może zmartwychwstać. Jeżeli się rozpatruje, w istocie, spis „wskrzeszeń", które przytoczyliśmy, a które są przedstawione przez „porów­nawczą historię religii" jako możliwe modele dla chrześ­cijaństwa, widać, że nie ma ani jednego wypadku, który jakieś bóstwo miałby jako „biernego" protagonistę, miano­wicie jako wskrzeszonego. Bogowie nie zmartwychwstają: co najwyżej mogliby, jednak z ograniczeniami, o których mówiliśmy, wskrzeszać innych.
Ale - i jest bardzo ważne, aby o tym nie zapominać - także w podobnych przypadkach nadprzyrodzonych interwencji, bardziej niż na prawdziwe wskrzeszenie mit chce wskazać na reanimację osób raczej pogrążonych w śnie niż umarłych. Kiedy rzeczywiście przyjdzie koniec, kiedy ciało jest zniszczone, może przeżyć tylko dusza. Przypomnijmy Ajschylosa: „Gdy raz ziemia...".
W tym klimacie nie do pomyślenia było ogłaszanie w Atenach tego, co wydarzyło się pewnemu Żydowi w poranek Paschy w Jerozolimie. Sanhedryn Izraela potę­piał i prześladował tego, kto mówił o zmartwychwstaniu Jezusa, Areopag natomiast wyśmiewał się z niego, popisu­jąc się politowaniem o wiele gorszym od prześladowania. Jak wiadomo, bardziej zabija śmieszność niż miecz...

W istocie z samych słów Dziejów Apostolskich dowia­dujemy się, jak doszło do owego przemówienia Pawła, które zostało przerwane jako błazeńskie i nie dające się słuchać: „Niektórzy z filozofów epikurejskich i stoickich rozmawiali z nim: Cóż chce powiedzieć ten nowinkarz - mówili jedni, a drudzy: - Zdaje się, że jest zwiastunem nowych bogów - bo głosił Jezusa i zmartwychwstanie. Zabrali go i zaprowadzili na Areopag, i zapytali: Czy moglibyśmy się dowiedzieć, jaką to nową naukę głosisz? Bo jakieś nowe rzeczy wkładasz nam do głowy. Chcielibyśmy więc dowiedzieć się, o co właściwie chodzi (17,18 nn.). Nieco uwagi (i porównanie z oryginalnym tekstem greckim) pozwala nam w przytoczonym fragmencie do­strzec rozjaśniające szczegóły: Paweł jest natychmiast utoż­samiany jako „zwiastun nowych bogów" z tego powodu, że głosi „ton Iesoun kai ten Anastasin", dosłownie Jezusa i Anastasi". Zmartwychwstanie, po grecku anastasis, zo­stało może pomylone z imieniem jakiejś bogini, może towarzyszki tego nieznanego Jezusa". A więc, ten kto mówi o zmartwychwstaniu, dla Ateńczyków nie może być nawet porównany z wielu zwolennikami dziwnych kul­tów, do których kulturalna i religijna stolica Grecji była przyzwyczajona, lecz po prostu musi być „nowinkarzem". W oryginale spermológos, co tłumaczenie Biblii redagowa­ne przez Salvatora Garofalo oddaje jako „półanalfabeta": istotnie, bezgraniczna musiała być ignorancja tego, kto nie uznawał faktów o człowieku, nawet tego, że po śmierci nie mogło być zmartwychwstania! Są to puste gadania, bar­dziej jeszcze niż „nowe nauki".
A więc, czy to jest ten kulturowy teren, na którym jakoby wyrastały korzenie mitu, jaki rzekomo miał zarazić zwolenników Jezusa, nakłaniając ich do ogłaszania Go zmartwychwstałym?
Religiongeschichte chciałaby skłonić nas, abyśmy w to wierzyli, ale rzeczywistość jest zupełnie inna. Prawda jest taka, że właśnie dla nawróconych wywodzących się z kul­tury hellenistycznej fakt zmartwychwstania był najtrudniej­szy do przyjęcia. Jeżeli zatem głosi się, że Chrystus zmartwychwstał, to dlaczego twierdzą niektórzy spośród was, że nie ma zmartwychwstania?" (1 Kor 15,12).
Także z tego upomnienia Pawła skierowanego do chrześcijan w Koryncie, greckim mieście, możemy mieć dowód, na jakie zarzuty, zakłopotanie, konflikty a nawet niewiarę napotykała wiadomość, która - jak mówi sam apostoł - gdy dla Żydów była „zgorszeniem" (ale dlatego, że „gorszącym" kandydatem do tytułu Mesjasza był ktoś taki, jak pokonany Jezus), dla pogan była „głupstwem", czymś nieprawdopodobnym, niepojętym. A była nim prze­de wszystkim dlatego, że temu „głupiemu" zmartwych­wstaniu jednostki, jakiegoś boga, chciano nadawać zna­czenie wręcz uniwersalne, obietnicy wiecznego zbawienia, skutecznej dla wszystkich. Powszechne powstanie z gro­bów, także tych, którzy już obrócili się w proch? Rzeczy naprawdę dla szaleńców...
 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama