Okres Wielkanocny w komentarzach homiletycznych Jana Pawła II
Oto bowiem świat ostatecznie zdradza człowieka. Nie ma na końcu innego słowa dla ludzkiej istoty, jak tylko słowo śmierć. Rzeczywistość śmierci. Rzeczywistość śmierci jest wielkim tematem ludzkiego bytowania. Jest jednym z owych kluczy, którymi trzeba otwierać zagadkę ludzkiej istoty. Niektóre współczesne kierunki myślenia - niekoniecznie chrześcijańskie - odnajdują na nowo ten klucz. A każdy z nas odnajduje go także codziennie i wciąż na nowo, choć nie zawsze wie, że to jest także klucz mądrości, klucz pytania o człowieczeństwo, o samą istotę człowieka i jego godność.
Czasem śmierć przychodzi do nas jakby w wielkim spiętrzeniu. Tak np. było niespełna dwa lata temu w Bolonii, kiedy mordercze ręce wysadziły w powietrze jedno ze skrzydeł tamtejszego dworca, wcześniej zaś spowodowały rzeź w pociągu Italicus, by nie wspomnieć o bardziej odległej tragedii w Marzabotto. Wtedy jesteśmy wstrząśnięci, mówimy o katastrofie, o wielkim dramacie. Tak jest. Istotnym pierwiastkiem dramatyczności ludzkiego bytowania w świecie jest śmierć. W taki lub w inny sposób świat przestaje być właściwym wymiarem bytowania człowieka. Człowiek rozstaje się z nim. Świat, widzialny świat, zrzuca go ze swej powierzchni. Można by powiedzieć: odnosi nad nim, [nad człowiekiem], swoje zwycięstwo. Jeśli prawdą jest, że istota ludzka bez reszty należy do świata - w takim razie przez śmierć świat poddaje ją sobie bez reszty, odnosi nad nią zwycięstwo. Czy może chodzić tylko o to, ażeby człowiek urządził się w świecie?
Kiedy Apostoł i Ewangelista Jan pisze: zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara - stwierdza w tych słowach, że istota ludzka nie należy bez reszty do świata: należy do Boga. Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa potwierdziło tę zasadniczą prawdę o człowieku. Potrzeba było śmierci i zmartwychwstania, aby człowiek rozpoznał ostateczny sens swojej transcendencji. Aby zrozumiał, że powinien urządzać świat, może również (i powinien) urządzać się w świecie, nie oddając mu bez reszty swej istoty. Nie powierzając mu siebie. Powierzyć siebie człowiek może tylko Bogu. Tak jak Chrystus. Śmierć Chrystusa i zmartwychwstanie jest nieustannym wyzwaniem człowieka w jego ludzkiej istocie. W j ego człowieczeństwie. I w jego stosunku do świata. W jego stylu życia.
Jak żyjecie, drodzy Bracia i Siostry? Jak żyjemy wszyscy? Czy horyzont naszego życia nie zamyka się w tym tylko, ażeby urządzać się w świecie? Czy nie oddajemy temu światu naszej ludzkiej istoty bez reszty? Śmierć każdego człowieka jest wyzwaniem dla innych. A śmierć Chrystusa wraz z Jego zmartwychwstaniem -jest wyzwaniem i wezwaniem równocześnie. Oto zwycięstwo, które zwycięża świat. Chrześcijaństwo nie jest tylko zespołem muzealnym. Nie może być tradycją, którą o tyle się toleruje, o ile nie przeszkadza urządzić się w tym świecie. Nie jest tym. Wcale tym nie jest. Jest natomiast wielką sprawą; jest sprawą Jezusa Chrystusa z każdym człowiekiem. Jest sprawą, która dotyka problemu człowieka, stale i wciąż. Dotyka w tym punkcie, przed którym wszyscy się cofają. Systemy myśli i ideologie czynią to w sposób systematyczny, utrzymując równocześnie, że są wyrazicielami postępu.
A Jezus Chrystus nieustannie - poprzez swoją śmierć i zmartwychwstanie - stawia przed człowiekiem i ludzkością problem zwycięstwa, które zwycięża świat. I człowiek musi wybrać: czy w tym świecie ma bytować jako ten, który będzie ostatecznie zwycięzcą, czy też jako ten, który będzie ostatecznie zwyciężony przez świat. To jest wybór ważny dla przyszłości człowieka. Dla pokoju i wojny - również. Dla sprawiedliwości społecznej - również. Nade wszystko jednak wybór podstawowy dla moralności, kultury i godności człowieka.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |