Znów czytam drugą Księgę Królewską...
To koniec. Kalkulacje, że Egipt pomoże, upadły. Jerozolima zostanie doszczętnie zniszczona, a prócz niewielu uprawiających rolę, wszyscy jej mieszkańcy pójdą na wygnanie. Kara za polityczny błąd? Przede wszystkim kara, mająca uleczyć kara, za niewierność zawartemu z Bogiem przymierzu…
Zarozumiałą pychą byłoby twierdzić, że nieszczęścia jakie dziś spotykają wspólnotę uczniów Chrystusa to kara za jakieś niewierności. Bo chyba całkiem wielu szczerze dziś wierzy w Jezusa. Warto chyba jednak zawsze pytać, na ile jesteśmy wierni. Czy nie zadowoliliśmy się tylko tym, co zewnętrzne, pomijając to co istotniejsze: to gdzie lokujemy nasze nadzieje, to gdzie biją nasze serca.
Trudne sytuacje, szykany, prześladowania odzierając z zewnętrzności uczą zwracać uwagę na to, co w naszych sercach. Religia w szkole? Dobrze. Wyrzucą ją albo mocno ograniczą? Warto wykorzystać okazję, by zwrócić większa uwagę na to, co wewnętrzne; by stawać się coraz bardziej uczniami Chrystusa.
Dodaj swój komentarz »