Dzieło uzdrawiania świata, zapoczątkowane przez Jezusa, ma swoją kontynuację przez zaangażowanie wierzących.
„Boże, zrób to i to” – wołamy. Wzruszamy ramionami: „ja tam wolę wierzyć po swojemu”…
Nie widzę, ale wierzę. Że słowa mojej modlitwy nie trafiają w pustkę.
W miejscu urodzin Abrahama ma powstać kościół oraz sala spotkań dla pielgrzymów. Byłyby to ważny punkt odniesienia dla przedstawicieli wszystkich religii abrahamicznych przybywających do Ur, które w czasie swej historycznej pielgrzymki do Iraku odwiedził Papież Franciszek.
Niejeden myśli pewnie, że wierzyć w Jezusa to robić Mu wielką łaskę. A jest dokładnie odwrotnie.
Wierzyli, że jest Panem historii, a jednak próbowali kształtować ją według własnych wizji i upodobań.
Ten, kto wierzy w Zmartwychwstałego, nie jest bezradny, trwając na rozdrożu i szukając planu awaryjnego.
Pan gwarantuje wierzącym cuda większe od uczynionych przez Niego, znaki potwierdzające Jego zmartwychwstanie.
Znaleźć się między dobrymi, zaangażowanymi, szczęśliwymi, głęboko wierzącymi, niemalże bez skazy i zmarszczki…
Zakładamy maski twardzieli, niemających nic wspólnego z Bogiem, choć uważamy się za wierzących.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.