On przyjął na siebie to, na co nie zasłużył, czyli śmierć, po to bym ja mogła otrzymać to, na co też nie zasłużyłam, czyli życie wieczne.
... choć czasem, płacząc nad grobami bliskich zastanawiam się, dlaczego Jezus przyszedł za późno.
O tym, czy ziarno wykiełkuje i coś z niego wyrośnie nie decyduje to, jak z zewnątrz wygląda, ale to coś co dla oczu ukryte.
Umiemy wydawać majątek na odmładzające kosmetyki i przedłużające życie leki. A jak dbamy o życie wieczne?
Przemija też pycha tego życia. Niezastąpiony okazuje się ledwo pionkiem...
To jak żyję dziś ma jednak znaczenie dla mojej wieczności.
Zmartwychwstały objawia się jako Pan życia, jako sprawca i źródło życia wiecznego.
XIII niedziela zwykła... Co ważniejsze? To życie czy życie wieczne?
Śmierć, chociaż jest kresem ziemskiego życia człowieka, nie stanowi jednak całkowitego unicestwienia człowieka. W tradycji starotestamentalnej tę prawdę w sposób klarowny wyraził autor Księgi Mądrości.
"Wielu [...] zbudzi się: jedni do wiecznego życia, drudzy ku hańbie, ku wiecznej odrazie" (Dn 12,2).
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.