No jak „Pan jest z nami?” Gołym okiem widać, że nas opuścił, skoro ciągle jesteśmy w niewoli!
Czasami, kiedy jesteśmy najbardziej przygnębieni i czujemy, że Bóg nas opuścił, On po prostu się pojawia.
W nocy z wtorku na środę związkowcy górniczy po 6 dniach opuścili siedzibę Kompanii Węglowej. Premier Ewa Kopacz obiecała zmiany.
Słowa "Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?", także po hebrajsku, zapisał ewangelista Mateusz w opisie męki Jezusa (27,46).
Pierwszym gestem Pana, który zstąpi, będzie uwolnienie z więzów śmierci tych, którzy są Mu drodzy, ale którzy wcześniej opuścili ziemię.
Bóg płacze nie tylko dlatego, że został opuszczony. Płacze także (a może bardziej?) dlatego, że ta decyzja przyniesie nam cierpienie.
I cóż by było z Izraelitami, gdyby Mojżesz zamiast Jozuego poprowadził ich do bitwy? Cóż by było, gdyby opuścił ręce?
Jezus na krzyżu czuł się jakby przeklęty. Paweł użył pojęcia "katara", które w Biblii jest synonimem opuszczenia, pustki, zdecydowanego odłączenia od Boga.
Bóg nie chce od człowieka zaufania tylko słowom. Pozwala zobaczyć, dotknąć, doświadczyć. Pozwala przekonać się na własne oczy, że jest godny wiary. Jeśli wszyscy cię opuszczą, On jest. Nawet jeśli tego nie dostrzegasz.
Tak, nie była Żydówką, nie należało się jej. Ale godziła się być szczenięciem zjadającym resztki ze stołu swoich panów. I usłyszała „Przez wzgląd na te słowa idź, zły duch opuścił twoją córkę”.
Jest wielka różnica między ludzką słabością a złą wolą.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.