Żywym Chlebem i żywym Słowem mogę karmić moją duszę. Nasycona, nakarmiona dusza jest szczęśliwa.
„Panem Angelorum manducavit homo, Alleluja.” Chleb Aniołów powierzył człowiekowi, Alleluja. Karmisz się i śpiewasz Alleluja?
Bóg lubujący się w kropli wody, kawałku chleba, wyciągniętej dłoni. Cudownie niecudowny. Nadzwyczajnie zwyczajny.
Umiejętność radowania się „chlebem powszednim” sprawia, że ktoś potrafi dobrze korzystać z Bożych darów...
Po co było to całe zamieszanie - rozmowa z uczniami, roznoszenie chleba i ryb, zbieranie ułomków?
Bóg chciał, aby człowiek modlił się nie tylko o dary nadprzyrodzone, ale i o chleb powszedni.
Jak dowiadujemy się z Dziejów Apostolskich, pierwsi uczniowie Chrystusa spotykali się na "łamaniu chleba".
Rozmnożenie chleba jest zapowiedzią ostatniej wieczerzy, czyli ustanowienia Eucharystii, i zarazem wstępem do tzw. mowy eucharystycznej.
Nie tylko gdy uzdrowił opętanego. Także po cudownym rozmnożeniu chleba, gdy wskrzeszał umarłych, głosił naukę z mocą.
Bóg mówi: opamiętaj się. Już nie ze względu na mnie, ale na siebie. I podaje kęs chleba.
… choć do jednego celu.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.