Nie zawsze dzielenie się z innymi cudami, jakie dokonują się w moim życiu, jest dobre i zgodne z wolą Boga.
Też myślę podobnie. Cuda – owszem – to może i dawniej się zdarzały. Albo zdarzają się innym. Dla mnie jest zwyczajność i jarzmo Madianitów
Na rynku pojawiła się niedawno kolejna publikacja z cyklu „Fakty – Cuda – Tajemnice”. Tym razem jej wydawca postanowił przybliżyć nam postać św. Pawła z Tarsu.
Inne są okoliczności czasu i miejsca dzisiaj, inne wtedy, gdy uczniowie w jerozolimskich krużgankach głosili Bożą naukę, wzywali Imienia, czynili cuda.
Prorok Sofoniasz zdaje się wyciągać jeszcze dalej idące wnioski: bez pokory nie tylko cudów nie będzie, ale i nie przetrwacie nadchodzącego gniewu Bożego.
Można się do cudów, do darów, do Bożej łaski przyzwyczaić. Można też tak zachłysnąć się życiem, które otrzymałem, że zapomina się o jego Dawcy...
Wierzyć to znaczy zobaczyć, co niewidoczne i uznać, że jest prawdziwe. Udział w cudzie Eucharystii powinien odzwierciedlać tę wiarę
Do końca posłuszny, do końca wierny Ojcu. Ziemia zatrzęsła się gdy umarł, nie gdy konał w męczarniach. Nie było cudu?
Zdumiewające cuda, jakich dokonywał Pan Jezus, o czym donoszą wcześniejsze rozdziały Mateuszowej Ewangelii, a w ich efekcie ciągły napływ tłumów, mogły rodzić w uczniach poczucie triumfu.
"Słuchajcie, przyjechał znany uzdrowiciel! Msza św. czy nabożeństwo odbędzie się..." Dziś też na takie spotkania jadą tłumy. Czasem z odległych rejonów kraju. Szukają nadziei. Szukają zdrowia. Szukają cudu.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.