Czy na nadłamanej gałęzi, luźno trzymającej się pnia, wyrosną dorodne owoce? No właśnie.
Achab, Izebel i właściciel winnicy, Nabot....Czytam opowiadanie pierwszego czytania i gorzko się uśmiecham...
Zachować nadzieję w obliczu rozczarowania, zgorszenia, wyschnięcia serca, gdy widzimy winnicę spustoszoną.
Zaproszenie Jezusa do pracy w winnicy oznacza w pierwszym sensie wezwanie do włączenia się w misję Kościoła.
„Dziecko, idź i pracuj dzisiaj w winnicy”. Pan Bóg każdemu z nas wyznacza zadanie w Kościele i w świecie.
Nie po to zakłada się winnicę, żeby nie przynosiła owoców. Ani po to, by zabierał je dla siebie jej zarządca.
Gdzieś czasem pojawia się myśl, że lepiej, by to inni byli robotnikami w Jego winnicy. Ja się już dość natrudziłam.
Kiedy Jezus mówi o poleceniu pracy w winnicy – nie jest to jakieś bliżej niesprecyzowane „bycie porządnym” a konkrety.
Przypowieść o ojcu, który wysyła swych synów do winnicy, wpisuje się w polemikę Pana Jezusa z religijnymi przywódcami narodu.
Winnica. Pole uprawne. Boża budowla. Ileż pokory trzeba, by zadowolić się jednym zasadzonym krzewem, jedną zaoraną bruzdą, jedną położoną cegłą.
Złóżmy naszą przeszłość w rękach Bożego miłosierdzia, przyszłość w rękach Jego opatrzności.
Tworzone przez trzy lata, tu dostępne w jednym miejscu, w prostym spisie.
Garść uwag do czytań IX niedzieli zwykłej roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.