Ewa zerwała owoc z zakazanego drzewa, bo chciała sprawdzić, czy Bóg czegoś ważnego i pięknego przed nią nie ukrywa.
Ludziom, ptakom, gwiazdom, obłokom, drzewom, kwiatom, porannej mgle, wieczornej ciszy… Słowem: wszelkiemu stworzeniu. Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię.
To żyjące kilkaset lat drzewo z rodziny sosnowatych pierwotnie rosło w Himalajach, a stamtąd rozprzestrzeniło się w region Morza Śródziemnego.
Drzewo i jego owoc. Znane w epoce neolitu, uprawiane od tysięcy lat w krajach Bliskiego Wschodu i innych subtropikalnych regionach.
Jedno z bardziej charakterystycznych drzew Palestyny i w ogóle krajów śródziemnomorskich. Rośnie w miejscach przypadkowych, ale uprawiane, tworzy zadbane i cenne gaje.
Wąż wcale nie namawiał Ewy do zerwania owocu z drzewa poznania dobra i zła, nie namawiał jej wprost do przekroczenia Bożego zakazu.
Co jeszcze wymyślisz, by trwać w miejscu jak kołek, jak uschłe drzewo figowe, jak latorośl co wyschła, bo cząstki najlepszej sama się pozbawiła?
Swoim miłosierdziem otacza każdego grzesznika dając mu kolejne szanse, jak ogrodnik drzewu nie wydającemu owoców. Tyle, że człowiek może nie wykorzystać danej mu szansy.
„Czy to prawda, że Bóg powiedział, »Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu?«”. Nie, to nie była prawda i diabeł dobrze o tym wiedział.
Prawdziwa ta bajka Jotama. O drzewach, które wybierały swojego króla. Nie chciała oliwka, nie chciała figa, Nie chciał nawet krzew winny. Chętnie za to zgodził się oset.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.