Refleksja nad nauczaniem pneumatologicznym św. Jana Pawła II.
Kiedy słyszymy dzisiaj o prawie wypisanym w naszych sercach, „w głębi jestestwa”, powinno nas to napełniać nadzieją i dumą.
Czy jest w nas gotowość, aby to, co się w tamtych zamierzchłych czasach wydarzyło, stało się dla nas znakiem dzisiaj?
Pytacie, co macie robić, gdy będą was prześladować? To samo, co dzisiaj. Żyć i pracować, by jeść własny chleb.
Pójście za Nim chroni nas przed zatraceniem wiecznym. Co by się stało, gdybyśmy teraz, dzisiaj mieli kogoś przekonać o tym?
Te słowa dźwięczą mi w uszach. Bardzo są dzisiaj niepopularne. Chyba nawet bardziej niż wezwanie "przebacz winowajcom".
Słowo Boże dzisiaj potwierdza, że w życiu mam kierować się roztropnością, rozsądkiem, rozwagą. Co więcej, bez nich nie poznam Pana.
To bywa bardzo trudne zadanie: rozeznanie, na jakim etapie jest człowiek. Na czym opiera się jego wiara? Jaką ma podstawę?
„Piękno”, „dobro” – być może te przymiotniki niekoniecznie w prosty sposób kojarzą nam się z naszym życiem dzisiaj, w ten kwietniowy wtorek.
Wydaje się czasem, że dzisiaj posiadanie wątpliwości, stawianie pytań uznawane jest za jakiś wyznacznik szczerości, wielkości człowieka.
Jest wielka różnica między ludzką słabością a złą wolą.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.