Wiara w zmartwychwstanie otwiera: na tych daleko i na tych blisko, na swoich, i na obcych, na bliskich, których porzuciliśmy i na tych pozornie odległych.
Ojciec Antoni K. Dudek OFM pod ołtarzem bazyliki Przemienienia Pańskiego na Górze Tabor odkrył grotę. Czy w niej nocował Pan Jezus i trzej apostołowie?
Jak Maria Magdalena, płacząc przy grobie, wołamy, że bez Boga żyć się nie da. Że gdyby naprawdę odszedł i nas porzucił – przepadniemy.
Słowa, słowa, słowa – docierają do nas z różnych stron, w różnych postaciach. Zgiełk. Czasem aż trudno się połapać, co ważne. Co słyszymy?
Mowa św. Piotra, której słuchamy w czasie liturgii Niedzieli Zmartwychwstania, wpisuje się w najdłuższą literacką jednostkę Dziejów Apostolskich.
Pobożni powiedzą oczywiście, że w centrum jest Bóg, nikt inny. Ale to o mnie toczy się gra, za mnie wziął krzyż, z mojego powodu umiera. I to ja z Nim zmartwychwstanę.
Kościół dziś nie daje nam dziś żadnych czytań. Nie ma Eucharystii, nie ma jakiejś „zastępczej” liturgii. Wskazania, pouczenia, zgrabne myśli…. Nie. Dziś nie. Dziś niech będzie to, co zrodzi się z zamknięcia ust i wsłuchania się w ciszę.
Jasny blask oświetla twarze zaskoczonych kobiet.
Czytanie liturgii Wielkiego Piątku przynoszą to samo pytanie. Dlaczego „spodobało się Panu zmiażdżyć go cierpieniem”? Dlaczego musimy, jak Chrystus „z głośnym wołaniem i płaczem za dni ciała swego zanosić gorące prośby do Tego, który może nas wybawić od śmierci” i nie widać, by Bóg nas wysłuchał? „
Uczeń i współpracownik apostoła Pawła, który nazywa go bratem i pomocnikiem.