Pójdziesz. Zrobisz. Powiesz

Garść uwag do czytań na V niedzielę zwykłą roku C z cyklu „Biblijne konteksty”.

2. Kontekst drugiego czytania 1 Kor 15,1-11

Czytany w tę niedziele fragment, to dalsza część czytanego już od pewnego czasu w niedziele 1 listu św. Pawła do Koryntian. Opuszczono w lekcjonarzu dalsze rozważania św. Pawła na temat korzystania z charyzmatów (14 rozdział, po Hymnie o miłości), a skupiono się na prawdzie o zmartwychwstaniu, której zwiastunem jest św. Paweł. Zwraca uwagę syntetyczne zebranie w jednym miejscu wszystkich zjawień Zmartwychwstałego Pana (chrystofanii). Paweł przypomina, że niektórzy świadkowie tych wydarzeń jeszcze żyją. Zmartwychwstanie nie jest więc – jak by wielu dziś chciało – prawdą wyrosłą z jakichś legend, ale owocem doświadczenia tych, którzy widzieli i słyszeli.

Przypominam, bracia, Ewangelię, którą wam głosiłem, którą przyjęliście i w której też trwacie. Przez nią również będziecie zbawieni, jeżeli ją zachowacie tak, jak wam rozkazałem. Chyba żebyście uwierzyli na próżno.

Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł za nasze grzechy zgodnie z Pismem, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia zgodnie z Pismem; i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim Apostołom. W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi.

Jestem bowiem najmniejszy ze wszystkich apostołów i niegodzien zwać się apostołem, bo prześladowałem Kościół Boży. Lecz za łaską Boga jestem tym, czym jestem, a dana mi łaska Jego nie okazała się daremna; przeciwnie, pracowałem więcej od nich wszystkich, nie ja, co prawda, lecz łaska Boża ze mną.

Tak więc czy to ja, czy inni, tak nauczamy i tak wyście uwierzyli.

W związku z dzisiejszymi pierwszym czytaniem i Ewangelią najbardziej jednak zwraca uwagę wyznanie Pawła: „Jestem bowiem najmniejszy ze wszystkich apostołów i niegodzien zwać się apostołem, bo prześladowałem Kościół Boży. Lecz za łaską Boga jestem tym, czym jestem, a dana mi łaska Jego nie okazała się daremna”. Bóg często powołuje niegodnych. Zresztą tak naprawdę nie ma na ziemi człowieka, który byłby godny być Bożym wysłannikiem….

3. Kontekst Ewangelii Łk 5,1-11

Ewangelia tej niedzieli nie wiąże się bezpośrednio z odczytywaną tydzień wcześniej opowieścią o odrzuceniu Jezusa w synagodze w Nazarecie. Jezus w międzyczasie zdążył przybyć do synagogi w Kafarnaum, gdzie nauczał i uzdrowił opętanego, uzdrowić teściową Piotra z gorączki, a potem udać się na południe, do synagog Judei  (Kafarnaum leży w Galilei). Opowieść o powołaniu Piotra ma miejsce znowu w Galilei. Ale pierwsze zdanie rozpoczynające się od zwrotu „pewnego dnia” wskazuje, że chronologia wydarzeń ulega w tym miejscu pewnemu rozluźnieniu. Gdy jednak pamięta się o tym, ze św. Łukasz jest "historykiem zbawienia" i  trójczłonowej budowie Ewangelii Łukasza (to oczywiście tylko jedna z koncepcji biblistów) - zapowiedź (obietnica), objawienie (wypełnienie), misja (posłannictwo) - tekst nabywa nowej treści. Umieszczony w pierwszej części staje się elementem "zapowiedzi". Powołanie niczego nie kończy. Dopiero rozpoczyna. Wielką przygodę z Bogiem...

Zdarzyło się raz, gdy tłum cisnął się do Jezusa, aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret, że zobaczył dwie łodzie, stojące przy brzegu, rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci. Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy.

Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: „Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów”. A Szymon odpowiedział: „Mistrzu, przez całą noc pracowaliśmy i niceśmy nie ułowili. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci”. Skoro to uczynili, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać. Skinęli więc na wspólników w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci podpłynęli i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały.

Widząc to, Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: „Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny”. I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali; jak również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami Szymona. Lecz Jezus rzekł do Szymona: „Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił”. I przyciągnąwszy łodzie do brzegu, zostawili wszystko i poszli za Nim.

4. Warto zauważyć

Opowiadanie o nauczaniu z łodzi i powołaniu Piotra nie nastręcza chyba żadnych trudności w interpretacji. Jest za to bardzo ujmujące. Jakie prawdy ze sobą niesie?

  • Boże powołanie – jak to pokazują też pierwsze i drugie czytanie – nie zależą od tego, czy po ludzku rzecz biorąc ktoś jest tego powołania godny. Bóg potrafi wybrać "człowieka o nieczystych wargach mieszkającego pośród ludzi o nieczystych wargach", prześladowcę i zwykłego, grzesznego rybaka. Boży wybór jest jeśli chodzi o ludzkie przymioty zupełnie bezinteresowny. 
     
  • Improwizacja. Mając kłopoty z napierającym na niego tłumem Jezus nie każe budować ogrodzeń, ale korzysta z tego co jest. Wsiada do łódki.

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg