W nowym stylu

Garść uwag do czytań na IV niedzielę Wielkiego Postu roku C z cyklu „Biblijne konteksty”.

3. Kontekst Ewangelii Łk 15,1-3.11-32

Czytana w tę niedzielę przypowieść o synu marnotrawnym znajduje się w tej części Ewangelii Łukasza, która nazywana bywa czasem jego podróży ku Jerozolimy. Poświęcona jest ona wyjaśnieniu, na czym polegać powinna prawdziwie chrześcijańska postawa. Chrześcijanie mają być lepsi niż wyznawcy judaizmu. I przede wszystkim nie powinni trzymać się reguł, które choć spełniają literę, to tak naprawdę są wypaczeniem ducha Bożego prawa. Stąd też Jezus często konfrontuje tu swoje wskazania z tym, co proponował judaizm Jego czasów. Przypowieść o marnotrawnym synu trzeba widzieć właśnie w tym kontekście. Jako pewną nowość. Znamienne, że podobnie każe nam widzieć te przypowieść także kontekst pierwszego i drugiego czytania. Od Chrystusa zaczyna się nowe. Nowy etap historii zbawienia, w którym Nowi Ludzie mają żyć jak przystało Nowemu Stworzeniu.

W owym czasie zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: "Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi". Opowiedział im wtedy następującą przypowieść:

"Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: »Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada«. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zebrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie.

A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, które jadały świnie, lecz nikt mu ich nie dawał.

Wtedy zastanowił się i rzekł: »Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników«. Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca.

A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: »Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem«.

Lecz ojciec rzekł do swoich sług: »Przynieście szybko najlepszą suknię i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi. Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się«. I zaczęli się bawić.

Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to znaczy. Ten mu rzekł: »Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego«.

Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: »Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę«.

Lecz on mu odpowiedział: »Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się«".

4. Warto zauważyć

  • Przypowieść o synu marnotrawnym jest… przypowieścią. Należy powstrzymać się od wyciągania zbyt daleko idących wniosków z tego czy innego jej szczegółu.
     
  • Przypowieść ta jest, razem z przypowieścią o zagubionej owcy i zaginionej drachmie, odpowiedzią na szemranie faryzeuszów i uczonych w Piśmie „Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi”. Jest więc odpowiedzią na zarzut, dlaczego w ogóle zajmować się grzesznikami. Na pewno nie należy jej odczytywać jako uspokajanie grzeszników, że można sobie pogrzeszyć i jakoś to będzie, bo Bóg poczeka. Umieszczona w części Ewangelii Łukasza poświęconej „nowości” nauczania Jezusa jest przede wszystkim wezwaniem do wszystkich sprawiedliwych, jak powinni odnosić się do grzeszników.
     
  • Przypowieść pokazuje młodszego syna, który mimo łaskawości ojca – bo przecież majątek mógł przypaść tylko albo w dużej mierze starszemu – odchodzi od ojca. Żyjąc rozrzutnie traci wszystko i przyciśnięty niedostatkiem postanawia wrócić. Zwraca uwagę, że mamy tu przedstawienie … warunków dobrej spowiedzi. Najpierw uświadomienie sobie swojej sytuacji wynikłej z niegodziwości, (rachunek sumienia), potem żal połączony z postanowieniem poprawy (zabiorę się i pójdę do ojca), a na koniec wyznanie grzechów (ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie). Brak tylko wzmianki o zadośćuczynieniu. Tym, którzy czują się upokorzeni spowiedzią może warto zwrócić uwagę, ze skoro ojciec w przypowieści dostrzega syna  z daleka to znaczy, że wrócił on za dnia, niewątpliwie robiąc z siebie widowisko. Domaganie się, by jednać się z Bogiem zupełnie po kryjomu, bez jakichkolwiek świadków chyba stawia pod znakiem zapytania szczerość żalu.
     
  • Zwraca uwagę pewna bierność ojca. W przypowieści o zagubionej owcy pasterz szuka. Podobnie w przypowieści o zapodzianej drachmie szuka kobieta. W przypowieści o marnotrawnym synu ojciec nie szuka, a czeka. I dopiero gdy widzi wracającego syna wychodzi mu naprzeciw niosąc mu, upokorzonemu, swoją miłość. To chyba pokazanie, że czasem potrzeba, by to grzesznik zrobił pierwszy krok. Czasem. Bo przecież w poprzednich przypowieściach ( o zagubionych owcy i drachmie) jest inaczej. Ale też w tej przypowieści syn podejmuje wcześniej świadomą i dobrowolną decyzję o odejściu. Owca, a zwłaszcza drachma symbolizują tych, o których winie z powodu zagubienia raczej trudno mówić...
     
  • Postawa ojca... Kiedy zobaczył syna wybiegł mu naprzeciw, rzucił mu się na szyję i ucałował. Zanim syn zdążył wyznać grzechy. A samo wyznanie.. Też jakby niewiele go interesowało. Nie przeciąga tego tematu, nie celebruje upokorzenia syna. Jakby przerywając synowi każe przynieść szatę i pierścień... Jeśli Bóg właśnie tak patrzy na grzeszników, nawet tych, którzy zło popełnili świadomie i dobrowolnie... Niesamowite...
     
  • Przypowieść ta pokazuje tez postawę starszego syna. Zagniewanego, że jego młodszemu bratu wolno było więcej i nie tylko nie poniósł za to żadnych konsekwencji, ale jeszcze został za to niejako nagrodzony. W tej części chyba można znaleźć główną myśl tej przypowieści, choć nieraz wydaje się ona tylko dodatkiem do niej. Ale to tutaj mamy odpowiedź na pytanie o stosunek do grzeszników – główny cel tej przypowieści. Pobożni chrześcijanie nieraz, choćby tylko podskórnie, podzielają oburzenie starszego syna. Ojciec tłumacząc mu swoją postawę zachęca go do zmiany sposobu myślenia. Ciągłe przebywanie w domu ojca i służenie mu nie było żadną stratą. Zyskał przez to wszystko („wszystko moje do ciebie należy”). Trzeba cieszyć się, że brat, który narobił tyle głupstw w końcu zmądrzał, a nie zazdrościć mu pustych uciech i wstydu, którego się najadł.
«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama