Garść uwag do czytań na szóstą niedzielę okresu wielkanocnego roku C z cyklu „Biblijne konteksty”.
Po drugie, zakazano spożywania krwi. Żydzi uważali, że krew jest siedliskiem życia i dlatego nikomu nie wolno jej jeść. Bo dawcą życia jest Bóg. Z podobnego powodu zakazane było spożywanie zwierząt uduszonych, rozszarpanych czy padłych – one miały w sobie krew. No i po czwarte, dekret tzw. soboru jerozolimskiego zakazywał nierządu. W kontekście Księgi Kapłańskiej trzeba w nim widzieć nie tyle zakaz udziału w jakichś rytuałach pogańskich, co związków między krewnymi.
Warto dodać, że odwołując się do tego dekretu tradycja chrześcijańska widziała szczególnie ciężkie grzechy w bałwochwalstwie, zabójstwie i zdradzie małżeńskiej. Takie ujęcie sprawy nie ma jednak faktycznych podstaw w tekście.
Warto pamiętać, że choć Paweł tu z radością przyjmuje dekret, z czasem będzie z nim polemizował. Np. w sprawie jedzenia mięsa ze świątynnych jatek (1 Kor 8). Wydaje się, że w przepisach „soboru jerozolimskiego” chodziło głównie o to, by umożliwić wspólne ucztowanie przywiązanych do tradycji chrześcijan wywodzących się z judaizmu i mających do niej (tradycji) stosunek dość obojętny pogan. Gdy chrześcijanie zerwali z Synagogą, Jakubowe klauzule straciły znaczenie.
W tekście czytanego tej niedzieli fragmentu Dziejów Apostolskich zwraca jednak uwagę przede wszystkim co innego: świadomość uczniów, że mogą autorytatywnie interpretować zasady prawa i zobowiązywać czy zwalniać z zachowania poszczególnych przepisów. „Postanowiliśmy bowiem – Duch Święty i my” . Oni mają świadomość, że nie działają po omacku, że nie są zdani tylko na własne siły. Skąd ta nadzieja? Tylko z doświadczenia? Ano jest ona zgodna z obietnicą Jezusa. Tą, o której czytamy w Ewangelii tej niedzieli. „A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem”. To ważne, także w kontekście dzisiejszych pytań o prawo Kościoła do autorytatywnego interpretowania nauki Jezusa.
2. Kontekst drugiego czytania Ap 21,10-14.22-23
Czytany tej niedzieli fragment Apokalipsy to część szerszego opisu Nowego Jeruzalem. Tego, które – jak to czytano poprzedniej niedzieli – zstępuje z nieba od Boga zdobne jak oblubienica. Z szerokiego opisu wybrano to, co wydaje się najistotniejsze.
Uniósł mnie anioł w zachwyceniu na górę wielką i wyniosłą, i ukazał mi Miasto Święte – Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga, mające chwałę Boga. Źródło jego światła podobne do kamienia drogocennego, jakby do jaspisu o przejrzystości kryształu: Miało ono mur wielki i wysoki, miało dwanaście bram, a na bramach – dwunastu aniołów i wypisane imiona, które są imionami dwunastu szczepów synów Izraela. Od wschodu trzy bramy i od północy trzy bramy, i od południa trzy bramy, i od zachodu trzy bramy. A mur Miasta ma dwanaście warstw fundamentu, a na nich dwanaście imion dwunastu Apostołów Baranka.
A świątyni w nim nie dojrzałem: bo jego świątynią jest Pan Bóg wszechmogący oraz Baranek. I Miastu nie trzeba słońca ni księżyca, by mu świeciły, bo chwała Boga je oświetliła, a jego lampą – Baranek.
Co zwraca w tekście szczególną uwagę?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |