Garść uwag do czytań na I niedziele Adwentu roku A z cyklu "Biblijne konteksty"
Proroctwo jest chyba jasne. To zapowiedź dnia, w którym Jerozolima, a wraz z nią cały Juda (a może i cały Izrael) dozna wielkiego wywyższenia. Poganie odkryją Boga Jahwe jako swojego Boga i zapragną, by ich nauczył swojego prawa. Naród wybrany będzie triumfował, bo wszystkie inne narody będą szukały rozstrzygnięcia swych sporów u Jego Boga. Najbardziej jednak zaskakująca w proroctwie jest zapowiedź wielkiego pokoju. Miecze, włócznie, karabiny, czołgi i lotniskowce będą już niepotrzebne. Materiału z nich użyje się do produkcji czegoś potrzebniejszego: narzędzi do uprawy roli. Każda wojna niszczy uprawy. Możliwość uprawy roli to dość często wykorzystywany w Biblii obraz pokoju.
Patrząc na to proroctwo z perspektywy chrześcijańskiej można powiedzieć, że jego część już się spełniła. Także my, Polacy, tysiąc lat temu przyłączyliśmy do tych, którzy „wstąpili na górę Pańska, do świątyni Boga Jakuba”, by nas nauczył swojego przyniesionego przez Jego Syna prawa. I my postanowiliśmy, choć nieraz marnie nam to wychodziło, oddać nasze sprawy pod osąd Bogu czyli kształtować swoje relacje z innymi w oparciu o zasady Ewangelii. Ciągle jednak czekamy na realizację drugiej części proroctwa. Na nastanie wielkiego pokoju.
Można oczywiście próbować interpretować tę zapowiedź w sposób duchowy, że tam gdzie ludzie przyjmują Boże prawo, tam już teraz panuje Boży pokój. Ale chyba nie powinniśmy się bać oczekiwać czegoś więcej. Fajnie by było. Zero wrogów, zero Al-Kaidy, zero ISIS. Środki przeznaczane na wojsko można przeznaczyć na inne cele. Podobnie pewnie z policją... Niemożliwe? Izajasz mówił inaczej. A przecież część jego proroctwa już się spełniła. Choć też zanim się stało jak zapowiadał, mogło się wydawać mrzonką...
2. Kontekst drugiego czytania Rz 13,11-14
List do Rzymian to zasadniczo traktat o zbawieniu każdego człowieka i wszystkich ludzi przez Jezusa Chrystusa. Nie zasługi się liczą, ale wiara w tego, który usprawiedliwia. Ta wiara rodzi jednak pewne konsekwencje. Ich ukazaniu poświęca Paweł kolejną część swojego listu. Czytany tej niedzieli fragment pochodzi właśnie z niej.
Trudno właściwie powiedzieć, że Paweł stawia chrześcijanom jakieś wymagania. Raczej ukazuje styl życia, który powinien cechować człowieka odkupionego przez Chrystusa. Nie, nie z musu. Sama świadomość dostąpienia wielkiej łaski powinna w uczniu Chrystusa obudzić chęć porzucenia wszelkiego zła, a poszukiwania wszystkiego, co dobre. Przede wszystkim więc miłości, w której streszczają się wszystkie innego przykazania. Dodatkowym zaś motywem dla ciągłego poszukiwania dobra powinno być owo oczekiwanie na rychłe przyjście Pana, o którym słyszymy w drugim czytaniu tej niedzieli.
A zwłaszcza rozumiejcie chwilę obecną: teraz nadeszła dla was godzina powstania ze snu. Teraz bowiem zbawienie jest bliżej nas, niż wtedy, gdyśmy uwierzyli. Noc się posunęła, a przybliżył się dzień. Odrzućmy więc uczynki ciemności, a przyobleczmy się w zbroję światła! Żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień: nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości. Ale przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa i nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając żądzom.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |