Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Garść uwag do czytań na II niedzielę zwykłą roku A z cyklu „Biblijne konteksty”.
4. Warto zauważyć
W Ewangelii poprzedniej niedzieli przedstawiono scenę chrztu Jezusa w Jordanie. Zwróciłem uwagę, że z tekstu wynika, iż to sam Jezus widział otwarte niebo i zstępującego na Niego Ducha, a najpewniej i sam słyszał głos z nieba. Tu o otwartym niebie i głosie nie ma mowy, ale okazuje się, że Chrzciciel też widział to, co Jezus: zstępującego na Jezusa Ducha. Dla Jana to był czytelny znak, bo zapowidzialny mu przez Boga, a o którym teraz daje świadectwo: „Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym”. Czyli Mesjaszem.
Do Jezusa więc należy odnieść to, co mówił o Nim Izajasz, a o czym można było usłyszeć między innymi i tej i poprzedniej niedzieli. Można ująć w krótkim stwierdzeniu: nadszedł czas zbawienia całego świata. I to chyba najważniejsza treść, jaką niosą czytania tej niedzieli.
Strasznie płasko brzmi. Nadszedł czas zbawienia. Ale gdy uświadomić sobie, w jakiej po grzechu pierwszych rodziców człowiek znalazł się sytuacji, obietnica nabiera blasku. Odpowiedzią na skutki grzechu – utrata zdrowych relacji człowieka z Bogiem, z drugim człowiekiem, ze światem przyrody i z samym sobą, choroby, niesprawiedliwości, konieczność ciężkiej pracy i w końcu śmierć – jest – jak to ujął Izajasz – odnowienie kraju, rozdzielenie spustoszonych dziedzictw, wypuszczenie na wolność więźniów i wezwanie marniejących w ciemnościach, aby wyszli na światło… Słowem, nowy, lepszy świat, nowe lepsze życie…
To prawda, że aby je osiągnąć trzeba pójść za Jezusem drogą Jego uniżenia, droga posłuszeństwa Bogu, nieraz męki i śmierci. Ale zbawienie jest już pewne…
Warto też zwrócić uwagę na to, jak Jan Chrzciciel tytułuje Jezusa: Baranek Boży, który gładzi grzechy świata. Czy to nawiązanie do innej pieśni Sługi Jahwe, w której jest on porównany do baranka prowadzonego na rzeź?
Tytuł ten chyba najlepiej zrozumiał Jan Ewangelista. Wcześniej zresztą uczeń Jana Chrzciciela . Kiedy stał pod krzyżem, w porze gdy przed Paschą zabijano zobaczył, jak żołnierze łamią golenie współukrzyżowanym z Jezusem. Jemu (Jezusowi) jednak ich nie połamali. Jan nagle odkrył sens mocno niejasnego przepisu o sposobie przyrządzania paschalnego baranka: „kości jego nie będą łamane”. Jezusowi na krzyżu tez nie połamano kości. Naprawdę jest Barankiem. Tyle że już nowej paschy. Jak krew baranka paschalnego, którą smarowano odrzwia domów, uratowała podczas wyjścia z Egiptu pierworodnych z Izraela, tak śmierć Jezusa, prawdziwego Baranka, ratuje wszystkich od śmierci wiecznej.
5. W praktyce
W scenie Ewangelii uderza pokora Jana Chrzciciela. Jest świadom, że ma zadanie do spełnienia, ale nic więcej. Czy my, jako chrześcijanie, jesteśmy świadkami Jezusa czy próbujemy stawiać się w roli właścicieli Boga? Przecież jesteśmy uczniami tego, który przyszedł zbawić cały świat….
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |