Zwyczajnie, bezinteresownie

Garść uwag do czytań na czwartą niedzielę Adwentu roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.

Tak naprawdę  oddawanie czci Bogu to najważniejsza rzecz jaką chrześcijanin może robić. Zaznaczam, nie chodzi o żaden przymus. Chodzi o odruch uczciwego serca, który widzi mądrość i dobroć Bożego działania. Można roztrząsać ową wielkość Bożego działania, pisać o niej elaboraty, ale ostatecznie wszystkie streszczają się w jednym prostym „Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu”; jak na początku świata, tak teraz i zawsze i przez całą wieczność.

Co łączy pierwsze czytanie z drugim? To oczywiste. Istnienie Bożych planów. Może czasem wydaje się, że niczego takiego nie ma, że Bóg ludzkość opuścił. Ale On o nas nie zapomina. I nawet dopuszczając różne nieprzyjemne sytuacje realizuje swój nadrzędny cel – doprowadzenia nas do szczęśliwej wieczności. Przecież Bóg nie może dopuścić do tego, by diabeł wygrał i przeciągnął na swoją stronę kolejne Boże stworzenie, nieprawdaż?

3. Kontekst Ewangelii Łk 1,26-38

Scena zwiastowania czytana tej niedzieli pochodzi z Łukaszowej Ewangelii dzieciństwa Jezusa, czyli z samego początku jego dzieła. Poprzedza ją tylko wstęp i zapowiedź narodzin Jana Chrzciciela. Stąd oryginalny tekst tego opowiadania rozpoczyna się od słów „ w szóstym miesiącu”, czyli pół roku po opisywanych wcześniej wydarzeniach. W tekście czytanym w Kościele zwrot ten jednak został pominięty. I słusznie, tylko by komplikował.

Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja.

Anioł wszedł do Niej i rzekł: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski. Pan z Tobą”. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego ojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”.

Na to Maryja rzekła do anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?”. Anioł Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”.

Na to rzekła Maryja: „Oto ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa”. Wtedy odszedł od Niej anioł.


4. Warto zauważyć

  • Chyba najważniejsze: scena zwiastowania to jak mało która w Nowym Testamencie ujawniająca Boże plany. Dawno, dawno temu – dokładnie, jakieś tysiąc lat – Bóg zapowiedział królowi Dawidowi, że zadba o jego ród, że jakiś jego potomek zasiądzie na tronie wiecznego królestwa i że ten ktoś będzie dla Boga Synem. Teraz Bóg obietnice zaczyna wypełniać. Posyła swojego Anioła do pochodzącej z rodu Dawida dziewicy Maryi, by uprzedził ją o wielkich planach jakie Bóg dzięki jej pomocy chce zrealizować. Jej Syn będzie nazywany Synem Najwyższego i będzie na tronie jego przodka Dawida, zasiadał na wieki.
     
  • Bóg ciągle nie dba o ziemskie zaszczyty. Nie przeszkadzało mu mieszkanie pośród Izraela w namiocie, teraz nie przeszkadza mu, że matką Jego Syna, matką człowieczeństwa Jezusa, ma stać się zwykła izraelska dziewczyna. I to z tak zapadłej dziury jak Nazaret (wtedy był naprawdę lichą mieściną, nie to co dziś). Nie mówiąc już  o tym, że sam pomysł, by jego Syn pojawił się na świecie dzięki zrodzeniu przez człowieka rozwala w kawałki nasze intuicje o wyniosłym Bogu...
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama