Zabierzcie go i sami ukrzyżujcie!

Dialog Jezusa i Piłata.

Scena przewodu sądowego rozgrywa się znowu na zewnątrz, przed pretorium, gdzie czekali oskarżyciele i tłum za nimi:

To powiedziawszy, wyszedł ponownie do Żydów i rzekł do nich: «Ja nie znajduję w nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że na Paschę uwalniam wam jednego [więźnia]. Czy zatem chcecie, abym wam uwolnił Króla żydowskiego?» Oni zaś powtórnie zawołali: «Nie tego, lecz Barabasza!» A Barabasz był rozbójnikiem. Wówczas Piłat zabrał Jezusa i kazał Go ubiczować. A żołnierze, uplótłszy koronę z cierni, włożyli Mu ją na głowę i okryli Go płaszczem purpurowym. Potem podchodzili do Niego i mówili: «Witaj, Królu żydowski!». I policzkowali Go (J 18,38-19,3).

Następuje ponowne stwierdzenie niewinności Jezusa, ale łącznie z tym oświadczeniem podejmuje Piłat znany już z Synoptyków manewr skorzystania z szansy amnestii paschalnej, który nie powiódł się. Tłum bowiem wybiera tego, który był rozbójnikiem. Scena wyszydzenia Jezusa przez żołnierzy idzie za Markiem i Mateuszem, ale bardziej jest skąpa w szczegóły, np. nie ma oplucia. Po niej dopiero nastąpi nieobecna u Synoptyków wymowna scena Ecce homo:

A Piłat ponownie wyszedł na zewnątrz i przemówił do nich: «Oto wyprowadzam go wam na zewnątrz, abyście poznali, że ja nie znajduję w nim żadnej winy». Jezus więc wyszedł na zewnątrz w koronie cierniowej i płaszczu purpurowym. Piłat rzekł do nich: «Oto Człowiek». Gdy Go ujrzeli arcykapłani i słudzy, zawołali: «Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!» Rzekł do nich Piłat: «Zabierzcie go i sami ukrzyżujcie! Ja bowiem nie znajduję w nim winy». Odpowiedzieli mu Żydzi: «My mamy Prawo, a według Prawa powinien on umrzeć, bo sam siebie uczynił Synem Bożym» (J 19,4-7).

Po stwierdzeniu już po raz trzeci braku winy Jezusa, Piłat ukazuje tłumowi zmaltretowanego, ośmieszonego strojem, Jezusa, ze słowami: Oto człowiek! To lapidarne oświadczenie Piłata miało w dziejach wiele interpretacji, niekiedy bardzo głębokich. Trzymając się samego tekstu, o ile on wyraża intencję Ewangelisty, najsłuszniej można by je na podstawie kontekstu sytuacyjnego sparafrazować: „Przecież to tylko nieszkodliwy człowiek, i nic więcej”. Żydzi reagują na to ponownym gwałtownym żądaniem ukrzyżowania Jezusa, a na ponowne pytanie retoryczne Piłata, wytaczają zupełnie nowy zarzut, który tak Piłata przejmuje lękiem, iż każe mu powrócić do dialogu z Jezusem na osobności:

Gdy Piłat usłyszał te słowa, jeszcze bardziej się uląkł. Wszedł znów do pretorium i zapytał Jezusa: «Skąd ty jesteś?» Jezus jednak nie dał mu odpowiedzi. Rzekł więc Piłat do Niego: «Nie chcesz ze mną mówić? Czy nie wiesz, że mam władzę uwolnić ciebie i mam władzę ciebie ukrzyżować?» Jezus odpowiedział: «Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ci jej nie dano z góry. Dlatego większy grzech ma ten, który Mnie wydał tobie». Odtąd Piłat usiłował Go uwolnić. Żydzi jednak zawołali: «Jeżeli go uwolnisz, nie jesteś przyjacielem Cezara. Każdy, kto się czyni królem, sprzeciwia się Cezarowi» (J 19,8-12).

Trudno na podstawie skąpego tekstu podać adekwatną przyczynę lęku Piłata, który według opisu Janowego, dotąd niczego się nie obawiał. Lęk mógł pochodzić stąd, że Żydzi, których wymagania monoteistyczne we własnej ich interpretacji już znał Piłat, nie odstąpią od bezwzględnego żądania wyroku śmierci na bluźniercę. Piłat wyczuł prawdziwy powód nieustępliwości Żydów. Mógł być to u niego lęk zabobonny, zrodzony z modnych wtedy opowiadań o epifaniach bogów w ludzkiej postaci, lęk, by się nie narazić takiemu bóstwu przez złe potraktowanie go. Z takiego czy innego lęku rodzi się pytanie: Skąd ty jesteś?, podobne do tylokrotnych indagacji powtarzanych w poprzednich mowach polemicznych. Jeśli Jezus nie daje wprost odpowiedzi na nie, znaczy to być może, że tego pytania nie uznaje za w pełni szczere szukanie prawdy, co wynikało już z poprzednio wyrażonego przez Piłata sceptycznego pytajnika: Cóż to jest prawda? Milczenie Jezusa może oznaczać, że Jego słowa i czyny dawały w sumie odpowiedź na to, skąd i kim jest (por. parokrotne JA JESTEM jeszcze w Getsemani: J 19,5n). Władca prawdziwy – Ojciec – ma w ręku dalszy rozwój wypadków: Czyż nie mam wypić kielicha, który mi podał Ojciec? (J 18,11).

Milczenia Jezusa typowy urzędnik nie może zrozumieć, choć było wymowne, natomiast przypomina Mu o swojej władzy, jakby grożąc następstwami – włącznie do ukrzyżowania. Odpowiedź Jezusa jest pełna godności: zmaltretowany i ośmieszony Podsądny mówi jak Sędzia, tak o źródle tej podkreślanej przez Piłata władzy, jak o różnej odpowiedzialności za całą sytuację, mianowicie o większej winie Jego oskarżycieli. Tu Ewangelista podaje ponowny zamiar Piłata, by uwolnić Jezusa na podstawie całego dialogu, nie samych słów ostatnich. W kontraście do tego zamiaru tylko Jan wprowadza nowy życiowy argument ze strony Żydów – grożącą Piłatowi utratę łaski Cezara za łaskawość okazaną buntownikowi – argument, który za chwilę ma zmienić decyzję wielkorządcy. Piłat rzeczywiście mógł być wtedy niepewny łaski Tyberiusza, jeśli to było już po śmierci potężnego dygnitarza dworskiego, Sejana, niechętnego Żydom.

Gdy więc Piłat usłyszał te słowa, wyprowadził Jezusa na zewnątrz i zasiadł na trybunale, na miejscu zwanym Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata. Był to dzień przygotowania Paschy, około godziny szóstej. I rzekł do Żydów: «Oto wasz król!» A oni krzyczeli: «Precz! Precz! Ukrzyżuj go!» Piłat powiedział do nich: «Czyż króla waszego mam ukrzyżować?» Odpowiedzieli arcykapłani: «Poza Cezarem nie mamy króla». Wtedy więc wydał Go im, aby Go ukrzyżowano (J 19,8-16).

Przebieg ostatniej sceny procesu Jezusa w dniu 14 Nisan roku (zapewne) 30 przy całym obiektywizmie sprawozdawczym Jana ukazuje gorzką dziejową ironię opisanej sytuacji. Składa się na nią nie nazwany wprost kompromis moralny Piłata skazującego Jezusa na śmierć, wbrew przekonaniu, oraz tragiczną w skutkach motywację ze strony arcykapłanów. Może Jan, pisząc jako ostatni z Ewangelistów, uważał, że poprzednicy dostatecznie ukazali ten kompromis, dlatego nic sam nie dodaje, pozostawiając czytelnikowi nietrudny do wysnucia wniosek. W jednym szczególe wszakże okazał się Piłat nieustępliwym – nad głową Ukrzyżowanego pozostał Jego tytuł królewski (J 19,19-22).

Motywacja arcykapłanów była dla nich katastrofą, uznanie bowiem Cezara za jedynego króla było czymś więcej niż odrzuceniem Mesjasza w Jezusie, było wręcz bluźnierstwem wobec Boga jedynego Króla narodu wybranego. Losy Jerozolimy w roku 70 rozpoczęły serię smutnych jego następstw.

*

Augustyn Jankowski OSB Dwadzieścia dialogów Jezusa Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC

«« | « | 1 | » | »»

TAGI| BIBLIA, KSIĄŻKI

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg