Ile razy chrześcijanin ma przebaczać bliźniemu?
Nie wiemy kim był ów sługa, jaką piastował godność w królestwie. Dla przypowieści jednak nie jest to szczególnie ważnym. Ważnym jest jedynie to, iż król musiał bardzo ufać, musiał bardzo kochać owego sługę, skoro udzielił mu tak niezwykłej pożyczki. I wiadomo także było, iż ów człowiek nigdy nie będzie w stanie zgromadzić tyle pieniędzy, aby taki dług spłacić. Król – określany jest przez Mateusza mianem „Pana” – „kyrios”. Rzeczywiście bowiem musiał to być niezwykle możny Pan.
Wiadomo, że dłużnik nie jest w stanie oddać długu. Nie jest jednak zupełnie bez żadnych środków, stąd też król rozkazuje sprzedać jego mienie, nawet żonę i dzieci oraz jego samego. Jest wiadomym, że taka sprzedaż nie była w stanie zwrócić długu. Zwyczaj taki jednak istniał w czasach Jezusa. Często za długi sprzedawano dłużnika. Często także wtrącano dłużnika do więzienia, by mogli z niego wykupić go jego krewni i znajomi.
Dłużnik jednak słysząc wyrok upadł przed królem, prosząc o odroczenie spłaty. Można przypuszczać, iż były to jedynie czcze obietnice. Takiej sumy nie da się bowiem zgromadzić, chyba że jakimś niewiarygodnie wielkim oszustwem. Postawa dłużnika oraz jego zapewnienia mogą jednak wskazywać na swoistego rodzaju skruchę. Ta skrucha sprawia zmianę decyzji Pana.
Pan, ulitowawszy się nad sługą, nie tylko odracza spłatę długu, ale czyni to, o co sługa nie ośmieliłby się nigdy prosić: cały dług umarza. Miłosierdzie pana wykracza daleko poza wyobrażenie i prośbę dłużnika.
Bezpośredni sens tego obrazu jest oczywisty. Wobec Boga każdy z nas jest niewypłacalnym dłużnikiem. Jeśli Bóg nie podejmie inicjatywy, jeśli nie udzieli swego nieograniczonego przebaczenia, to za pomocą naszych wysiłków i czynów nigdy nie osiągniemy zbawienia. Zbawienie jest łaską. Nikt nie zbawia się o własnych siłach. Można tylko „zostać zbawionym”. Bóg rzeczywiście ukochał nas i dał siebie samego za nas (zob. Ga 2,20). Uwolnił nas od winy i grzechu. Bóg „darował nam wszystkie występki, skreślił zapis dłużny obciążający nas” (Kol 2,13-14).
Niewątpliwie jesteśmy Jego sługami (ministrami), którym Pan powierzył skarb życie, miłość innych ludzi, otaczający nas świat. Od Niego otrzymujemy to, co posiadamy i kim jesteśmy. Podarował nam to wszystko na początku. Zwrot jest rzeczą niemożliwą, a jeśli uznamy ów dar za dług, jest on niespłacalny. Bogu jednak nie chodzi o spłacanie. Jemu chodzi o naszą miłość.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |