Ile razy chrześcijanin ma przebaczać bliźniemu?
Pozostali słudzy widząc to smucą się i udają się do pana, by opowiedzieć mu to wszystko co się wydarzyło. Uczynili to w nadziei, że pan ukarze pierwszego sługę i wspomoże drugiego. Pan rzeczywiście przywołuje niegodziwego sługę i wydaje na niego wyrok. Fakt, że cofnął on swe słowo, nie razi, podobnie zresztą jak i to, że oddał sługę na tortury. Zasłużył na nie, gdyż powinien naśladować miłosierdzie, którego sam doświadczył. Ludzie miłosierni dostępują miłosierdzia (zob. Mt 5,7). Jaką miarą mierzymy innych, taką i nas odmierzą (zob. Mt 7,2). Uczniowie Jezusa winni odnosić się do innych z takim miłosierdziem, z jakim Bóg odnosi się do nich. Jeśli Pan będzie zważał na me winy, kto się ostoi? (Ps 130,3).
Niemiłosierny sługa wtrącił do więzienia swego dłużnika, teraz sam znajduje się w więzieniu za podobną przewinę. Mamy tutaj do czynienia z odwrotnością piątego błogosławieństwa: jeśli miłosierni dostąpią miłosierdzia, to niemiłosierni go nie dostąpią. Ponieważ dług nie może być zwrócony, to i kara jest bez końca. Nie można zdobyć Bożego przebaczenia, ale może je utracić, o ile nie rozciągnie go na swoich bliźnich.
Nauka zawarta w drugiej części przypowieści jest również jasną. W stosunku do długu, który zaciągnęliśmy u Boga przez nasze grzechy, niczym są długi, które inni mają w stosunku do nas. Krzywdy, obrazy, niegrzeczności, różne niedelikatności – to wszystko drobnostki w porównaniu z naszym grzechem. Jeśli zapominamy o tej dysproporcji, nasze zachowanie staje się małostkowe, godne pożałowania, tak jak zachowanie owego ułaskawionego sługi. Można się poprawnie modlić, być niby poprawnym chrześcijaninem, a jednocześnie być niezdolnym do zrozumienia konsekwencji modlitwy. Można odwoływać się do Bożego miłosierdzia, a jednocześnie zaraz po wyjściu z kościoła zachowywać się w nieludzki sposób.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |