Sprzeczności w Biblii?


 

Polemika:

Agnosiewicz pisze[5]:

Czytając uważnie opis potopu (Rdz 6,9-8,18) zauważymy, że stworzyło go również dwóch bajkopisarzy. Po pierwsze: proporcje zwierząt czystych i nieczystych, jakie miały zostać zabrane na pokład arki, są najzupełniej różne w odstępach zaledwie czterech jednostek redakcyjnych. Rdz 6, 20n: "Spośród wszystkich istot żyjących wprowadź do arki po parze, samca i samicę, aby ocalały wraz z tobą od zagłady. Z każdego gatunku ptactwa, bydła i zwierząt pełzających po ziemi po parze; niechaj wejdą do ciebie, aby nie wyginęły". Opis jest ewidentnie niespójny, gdyż parę wierszy dalej (7, 2n) Jehowa się "powtarza", względnie zmienia zdanie: "Z wszelkich zwierząt czystych weź z sobą siedem samców i siedem samic, ze zwierząt zaś nieczystych po jednej parze: samca i samicę; również i z ptactwa - po siedem samców i po siedem samic, aby w ten sposób zachować ich potomstwo dla całej ziemi".

Odpowiedź:
Nie musi być między tymi tekstami sprzeczności. Bóg w Rdz 6,20n mówi po prostu Noemu ogólnie, że będzie do arki zabierał po parze zwierząt, uzupełniając potem w Rdz 7,2n, że dodatkowo z par czystych Noe będzie musiał zabrać po 7 par. Nie ma sprzeczności pomiędzy twierdzeniami: 1) weźmiesz do arki po parze zwierząt, 2) dodatkowo z czystych zaś weźmiesz po 7 par. Twierdzenia te uzupełniają się i doprecyzowują. To, że w Rdz 6,20n i w Rdz 7,2n mowa dwukrotnie o wszystkich (hebr. kol) istotach żywych, co zdaje się wprowadzać właśnie sprzeczność w tym miejscu, wcale nie musi być rozumiane dosłownie. Zauważmy, że np. w Rdz 1,30 czytamy o tym, że wszelka (kol) zielona trawa ma być pokarmem dla wszystkich (kol) zwierząt ziemi, dla wszelkiego (kol) ptactwa i wszelkich (kol) istot pełzających. Wiemy jednak, że tak naprawdę nie wszystkie stworzenia pełzające, latające itd. żywią się trawą. Nawet jeśli wszystkie zwierzęta w raju nie byłyby mięsożerne, to wcale jeszcze nie oznacza, że wszystkie żywiły się trawą. Nawet do dziś zwierzęta roślinożerne nie zawsze żywią się trawą. Podobnie użyto słowa kol w Rdz 45,20, gdzie czytamy, że Żydzi mogą porzucić bez żalu swój dobytek, bo dobra „całej ziemi” (kol-‘erec) Egiptu staną się własnością Izraelitów, co oczywiście nie może być rozumiane dosłownie. W Rdz 6,13 i 17 (por. też Rdz 7,4 – podobnie) Bóg mówi, że nastąpi koniec wszystkich istot ziemi („wszelkiego ciała” – kol-basar), co oczywiście nie może być rozumiane dosłownie, bo przecież na arce przetrwał Noe, jego rodzina i wiele gatunków zwierząt. Podobne przykłady można by mnożyć. Jak widać, występujące w Rdz 6,20n i 7,2n słówko kol („wszystko”) nie musi być rozumiane dosłownie i absolutnie. Ta pozorna sprzeczność znika więc w tym miejscu, gdy weźmiemy pod uwagę ten właśnie fakt. W takim wypadku pomiędzy powyższymi tekstami nie ma nawet najmniejszej sprzeczności.



Po drugie: po potopie nie mogły przetrwać wszystkie gatunki zwierząt, mimo iż Jehowa zaznaczył wcześniej, że Noe ma je zabrać po to, aby nie wyginęły. Otóż Noe zaraz po wyjściu złożył Jehowie w ofierze …zwierzęta czyste ("wziąwszy ze wszystkich zwierząt czystych i ptaków czystych złożył je w ofierze całopalnej" - 8,20). Pozostać by więc musiały same zwierzęta nieczyste - a jak wiemy to nieprawda.

Odpowiedź:
Nieprawda. Agnosiewicz albo manipuluje tekstem Biblii, albo nie jest już w stanie przeprowadzić prostego rozumowania na bazie tekstu, jaki ma przed oczami. Zwierzęta czyste wyginęłyby tylko wtedy, gdyby Noe złożył na ofiarę wszystkie siedem par z każdego gatunku. Przytoczony przez Agnosiewicza tekst z Rdz 8,20 wcale jednak tego nie mówi. Składając ofiarę ze zwierząt czystych, Noe mógł z powodzeniem złożyć tę ofiarę i tak czy inaczej one by wtedy przeżyły, skoro z arki wyszło po 7 par zwierząt czystych. W powyższych tekstach nie ma sprzeczności.



Otóż powodem jest to, że ten fragment jest opowieścią drugiego bajarza, tego który kazał Noemu wziąć do arki po siedem par zwierząt czystych (wyginąć nie mogą, a potrzebne są do ofiar). Sami tłumacze katoliccy przyznają tu bezradnie, że "opis składa się z dwu równoległych, nie uzgodnionych ze sobą opowiadań" (patrz przypis BT do Rdz 6,20)

Odpowiedź:
Wystarczy jednak odrobinę dobrej woli i można te rozbieżności wyjaśnić. Osobiście dziwię się trochę katolickim teologom, którzy tak łatwo są skłonni przyznawać rację różnym przeciwnikom Biblii, co do jej sprzeczności w opowiadaniach o potopie czy wpływach mitów pogańskich. Efekty tego są potem dość kłopotliwe, o czym pisałem już wyżej, bowiem potem różni przeciwnicy Biblii wykorzystują tylko te opinie (jak to robi właśnie Agnosiewicz, powołując się na tłumaczy Biblii Tysiąclecia – dalej: BT), aby zwalczać chrześcijaństwo i to, co naucza Kościół o Bogu. Czyni się tak np. w bardzo lekceważąco nastawionej do wywodów teologów książce Alexandra i Edith Tollmann o potopie, w której autorzy w ten oto sposób próbują wykorzystać opinię pewnego biblisty, który przyznał, iż opowiadanie o potopie to swobodna opowiastka ludowa: „Zwolennicy doktryny muszą stopniowo iść na ustępstwa, lecz droga ta nie jest pozbawiona niebezpieczeństw: określanie coraz liczniejszych treści Starego Testamentu mianem «ludowej kompozycji» zaciera bowiem wszelkie granice między wyobraźnią, dowolnością a niezbędną substancją wiary” [6].

 

***

 

Nazwa miejscowości Beer-Sheba

"Dlatego nazwano tę miejscowość Beer-Szeba, że tam obaj złożyli przysięgę" (Rdz 21, 31; BT) - mowa o przymierzu zawartym przez Abrahama i Abimeleka koło studni nazwanej Beer-Sheba (Studnią Przysięgi). Abraham wręczył wtedy Abimelekowi siedem jagniąt na znak, że to on wykopał studnię. Dalej jednak czytamy, że miejscowość zawdzięcza swą nazwę studni, którą Izaak nazwał Szibea, co znaczy …siedem - było to źródło wody odkryte przez sługi Izaaka po zawarciu przymierza między Izaakiem a Abimelekiem, Achuzatem i Pikolem. Wiadomo, że nazwa zapewne pochodzi od jakiejś studni, z którą związana była przysięga. Lecz w obliczu poplątania wyjaśnień - nie wiemy nic dokładniejszego.

Odpowiedź:
Nigdzie nie jest jednak powiedziane, że chodzi tu o jedną i tą samą Beer-Szebę. W Biblii mamy wiele przypadków, gdzie dwie różne miejscowości noszą tę samą nazwę. Dobrym przykładem tego jest nazwa Rimmon. Jedno Rimmon leżało w Zabulonie, drugie zaś leżało w południowej Judzie[7]. Tak samo jest z miastem Jarmut, były dwa miasta noszące taką samą nazwę[8]. W Biblii aż roi się od przypadków, gdzie dwa różne miasta noszą tę samą nazwę. Podobnie jest obecnie w wielu krajach świata i nawet w Polsce, gdzie wiele miejscowości tak samo się nazywa. W 18 stanach USA istnieje na przykład aż 27 miejscowości noszących jedną i tą samą nazwę – Warsaw, czyli po prostu Warszawa[9]. Zainteresowanych zgłębianiem dalszych szczegółów tej kwestii odsyłam do jakiejś encyklopedii biblijnej i atlasu Polski czy świata. Nie ma żadnego dowodu na to, że w powyższych tekstach mowa o jednej i tej samej Beer-Szebie, tym samym nie ma żadnego dowodu na to, że pomiędzy tymi tekstami rzeczywiście musi występować jakaś sprzeczność. Po hebrajsku w Biblii występują w tym miejscu następujące słowa: szewa (szin-wet-ajin) – „siedem”; beer (bet-alef-resz) – „studnia”; nisz[e]b[e]’u (nun-szin-bet-aijn-waw) – „złożyli przysięgę”, natomiast szwu’ah (szin-wet-ajin-hei) – „przysięga”; chodzi więc raczej o grę słów: „siedem” i „przysięga” pisze się prawie tak samo (bet i wet to ta sama litera).

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama