Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »
***
Nieszkodliwy Bazyliszek
"I znowu rzekł (Bóg do Mojżesza - przyp.): Nie będziesz mógł oglądać mojego oblicza, gdyż żaden człowiek nie może oglądać mojego oblicza i pozostać przy życiu" (Wj 33, 20; BT). Bóg widocznie zapomniał swoją szamotaninę z Jakubem w czasie której ten dostrzegł jego twarz i uszedł z życiem: "Gdy zaś wrócił i został sam jeden, ktoś zmagał się z nim aż do wschodu jutrzenki, a widząc, że nie może go pokonać, dotknął jego stawu biodrowego i wywichnął Jakubowi ten staw podczas zmagania się z nim. A wreszcie rzekł: Puść mnie, bo już wschodzi zorza! Jakub odpowiedział: Nie puszczę cię, dopóki mi nie pobłogosławisz! Wtedy [tamten] go zapytał: Jakie masz imię? On zaś rzekł: Jakub. Powiedział: Odtąd nie będziesz się zwał Jakub, lecz Izrael, bo walczyłeś z Bogiem i z ludźmi, i zwyciężyłeś. Potem Jakub rzekł: Powiedz mi, proszę, jakie jest Twe imię? Ale on odpowiedział: Czemu pytasz mnie o imię? - i pobłogosławił go na owym miejscu. Jakub dał temu miejscu nazwę Penuel, mówiąc: Mimo że widziałem Boga twarzą w twarz, jednak ocaliłem me życie" (Rdz 32, 25n; BT).
Odpowiedź:
Tutaj dopatrywanie się sprzeczności również jest dość naciągane. W powyższych tekstach sprzeczność istniałaby tylko wtedy, gdyby w przytoczonym przez Agnosiewicza tekście Wj 33,20 Bóg powiedział, że nikt nigdy nie widział jego oblicza, i gdyby w przytoczonym przez Agnosiewicza Rdz 35,25n Bóg powiedział Jakubowi, że widział on Jego oblicze. Tymczasem z tekstu wcale to nie wynika. W Wj 33,20 Bóg mówi do Mojżesza, że człowiek (hebr. ‘adam) nie może oglądać Jego oblicza, co nie oznacza, że nie może go oglądać „żaden” człowiek. Chociaż Agnosiewicz podkreślił sobie wyżej słówko „żaden” w cytacie z Wj 33,20, to nic mu to nie da, bo w tekście hebrajskim go nie ma. W Wj 33,20 Bóg mówi zatem Mojżeszowi, że Bóg zadecydował, iż człowiek nie może oglądać Jego oblicza, co jednak nie zakłada wyjątków, skoro nie mówi się tam, że nikt nie może go zobaczyć ani że nikt go nie widział. Następnie w przytoczonym przez Agnosiewicza Rdz 32,25n wcale nie czytamy, że Jakub widział Boga. Czytamy tam tylko, że tak mniemał Jakub, i nic więcej. We wspomnianym tekście ktoś mówi, co prawda, Jakubowi, że „z Bogiem walczył”, co wcale nie musi znaczyć, że Jakub „walczył z Bogiem osobiście”. Wśród Semitów istniał taki sposób wyrażania się, gdzie mówiło się, że ktoś „walczył z Bogiem” tylko dlatego, że walczył z Jego reprezentantami. Np. w Dz 5,39 Gamaliel mówi Żydom, że może się okazać, iż walcząc z apostołami, walczą z Bogiem. W tym samym sensie Jakub walczył z Bogiem, walcząc być może z Jego aniołem. Piszę „być może”, bo w rzeczywistości tekst hebrajski nie mówi nawet tego. Rdz 32,25 podaje jedynie, że Jakub mocował się z „kimś”. W tekście hebrajskim pada w tym miejscu słowo isz, które oznacza przede wszystkim mężczyznę, człowieka. Przytoczony przez Agnosiewicza tekst z Rdz 32,25n wyraźnie mówi zatem tylko to, że Jakub walczył „z kimś”, być może z aniołem, a nie z Bogiem. Nie ma więc tym samym dowodu na żadną sprzeczność pomiędzy powyższymi tekstami. Swoją drogą, to trudno przypuszczać, że Bóg ma twarz jak człowiek i że Mojżesz mógł w nią patrzeć. Tylko ignorowanie antropomorfizmów w Biblii może doprowadzić do takich wniosków w przypadku tak dosłownej interpretacji Biblii. Zgodnie z takim rozumowaniem Bóg powinien też mieć skrzydła, jak to wynika z Ps 91!
Zdziwionym należy jeszcze wytłumaczyć co ma oznaczać ta nieprzystojna szamotanina Boga z Jakubem - otóż Żydzi uczynili swego Jehowę zapaśnikiem, aby wyjaśnić etymologię słowa Izrael, co znaczy "Bóg walczy" (zgorszeni tłumacze BT nazwali tę scenę "Walka Jakuba z aniołem"). Jeśli już jesteśmy przy etymologii nazwy Izrael, to należy wspomnieć, że ten pomysł musiał z czasem wydać się idiotyczny, gdyż w innym miejscu pojawiło się inne wytłumaczenie nazwy Izrael - Bóg przemianował Jakuba bez walki (Rdz 35, 10).
Odpowiedź:
Rdz 35,10 nie podaje wcale żadnej nowej etymologii. Bóg w tym wersie powtarza jedynie to, co zostało powiedziane w Rdz 32,29, że Jakub będzie w przyszłości nazywany Izraelem. Nie ma tu żadnej sprzeczności.
***
Kwestia zmartwychwstania Goliata
Z Pierwszej Księgi Samuela dowiadujemy się, że mały pastuszek Dawid zabił wojownika filistyńskiego Goliata z Gat. Możemy przypuszczać, że ten czyn przypisano Dawidowi, późniejszemu królowi Izraela, aby dodać mu chwały, gdyż ów olbrzym …ma się świetnie w Drugiej Księdze Samuela. Nie ma wątpliwości, że chodzi o tego samego olbrzyma, ponieważ oboje nazywali się Goliat, oboje pochodzili z Gat, mieli nawet takie same dzidy, których drzewce "wyglądało jak wał tkacki".
Odpowiedź:
A kto powiedział, że w Gat mógł być tylko jeden Goliat i tylko on mógł mieć tak opisaną dzidę? W Biblii można znaleźć całą masę przykładów na to, że kilka osób nosi w tym samym czasie to samo imię. W Biblii nie jest też wyjątkiem powyższy opis włóczni Goliata, gdzie porównano jej wygląd z wałem tkackim. W ten sposób opisano też włócznię pewnego Egipcjanina, którego zabił Benajasz (por. 1 Krn 11,23). Nic zatem nie wskazuje, że mógł istnieć tylko jeden Goliat z taką włócznią.
A może wtedy Dawid tylko ogłuszył Goliata? Niemożliwe, gdyż napisane jest, że paradował z jego własnoręcznie odciętą głową.
Pierwsza Księga Samuela, rozdz. 17:
"Wystąpił wtedy z obozu filistyńskiego pewien harcownik imieniem Goliat, pochodzący z Gat. (…). Drzewce włóczni jego było jak wał tkacki. (…) Potem sięgnął Dawid do torby pasterskiej i wyjąwszy z niej kamień, wypuścił go z procy, trafiając Filistyna w czoło, tak że kamień utkwił w czole i Filistyn upadł twarzą na ziemię. (…) Dawid podbiegł i stanął nad Filistynem, chwycił jego miecz, i wydobywszy z pochwy, dobił go; odrąbał mu głowę. (…) Dawid zaś zabrał głowę Filistyna i przeniósł ją do Jerozolimy".
Druga Księga Samuela, rozdz. 21:
"Kiedy doszło do nowej walki z Filistynami w Gob, ELchanan z Betlejem, syn Jaira, zabił Goliata z Gat, którego drzewce dzidy wyglądało jak wał tkacki."
Są dwie możliwości: albo olbrzyma zabił jakiś żołnierz izraelski, którego czyn poszedł w zapomnienie, lub też Goliat zmartwychwstał niczym Frankenstein z przyszytą głową.
Odpowiedź:
Jest jeszcze trzecia możliwość, która się Agnosiewiczowi już w głowie nie zmieściła: mowa tu o dwóch zupełnie różnych wydarzeniach, i tylko jedno z nich tyczy się tak naprawdę Goliata, co likwiduje tu domniemaną sprzeczność. Mianowicie, zauważmy, że paralelny tekst z 1 Krn 20,5 podaje, że „Elchanan, syn Jaira, zabił Lachmiego, brata Goliata z Gat, a drzewce jego włóczni było jak wał tkacki”. Tekst ten jest identyczny z wyżej przytoczonym przez Agnosiewicza tekstem z 2 Sm 21,19, tylko tym razem mówi się tu nie o Goliacie z Gat, lecz o jego bracie jako tym, który został zabity. Najwidoczniej kopista tekstu z 2 Sm 21,19 „zjadł” słowo „brat”, które jest już obecne w tekście z 1 Krn 20,5. Nawet gdyby tekst z 2 Sm 21 i z 1 Sm 17 mówił o zabitych Goliatach, to nic też nie stoi na przeszkodzie, że mowa tu o dwóch różnych Goliatach. Tekst z 2 Sm 21,19 nie mówi nic o tym, że ten drugi Goliat zginął tak jak ten pierwszy z 1 Sm 17, z którego głową niby Dawid niby „paradował” (w rzeczywistości przytoczony przez Agnosiewicza tekst podaje tylko, że Dawid zabrał ją ze sobą). Agnosiewicz nie ma żadnego argumentu przemawiającego za tym, że w Gat mógł być tylko jeden Goliat z tak opisaną dzidą. Jak pisałem, w Biblii można znaleźć całą masę przykładów na to, że kilka osób nosi równocześnie to samo imię lub ma tak samo opisaną dzidę. Do dziś np. we wsiach polskich spotykamy całą masę ludzi o jednym nazwisku, tym bardziej nic nie stoi na przeszkodzie temu, że w powyższych tekstach Biblii mowa o dwóch wojownikach noszących to samo imię Goliat. Tylko ktoś, kto ma wystarczająco dużo złej woli (a tej Agnosiewiczowi nie brakuje w stosunku do Biblii), może się bez żadnych konkretnych powodów upierać, że powyższe teksty te muszą mówić o jednym i tym samym Goliacie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |