Jest to fragment książki Biblia o państwie :. Wydawnictwa WAM
Nie jest to jedyna wypowiedź Jezusa o podatkach. Oto perykopa o podatku świątynnym, zapisana tylko w Ewangelii św. Mateusza:
Gdy zaś przyszli do Kafarnaum, podeszli do Piotra pobierający didrachmy i rzekli: „Czyż wasz nauczyciel nie płaci didrachm?". Mówi: „Owszem". A gdy wszedł do domu, ubiegł go Jezus, mówiąc: „Jak ci się wydaje, Szymonie? Od kogo królowie ziemi biorą podatek bądź pogłówne? Od swoich synów, czy od obcych?". Gdy zaś rzekł: „Od obcych", rzecze mu Jezus: „Zatem synowie są wolni. Aby jednak ich nie urazić, poszedłszy nad morze rzuć haczyk i weź pierwszą rybę, którą złowisz, a otwarłszy jej pysk znajdziesz stater. Ten wziąwszy daj im za Mnie i za siebie". (Mt 17, 24-27):
Historia ta budzi pewne zakłopotanie, gdyż nie wiemy, czy ostatnie słowa traktować jako zapowiedź cudu, czy też jako ironię. W każdym jednak razie oświetla ona stosunek Jezusa do podatku świątynnego. Zgodnie z Prawem każdy dorosły Żyd zobowiązany był płacić na świątynię pół szekla rocznie, co odpowiada dwóm greckim drachmom (moneta tej wartości to didrachma, moneta czterodrachmowa to stater).
Jezus sugeruje, że jak królowie nie biorą podatków od swoich synów, tak Bóg nie ściąga go ze swoich dzieci. Zatem świątynia nie powinna naśladować państwa i pobierać podatku. Oprócz wymienionej wprost didrachmy, krytyka Jezusowa może pośrednio dotyczyć dziesięcin, które według prawa Starego Testamentu należały się świątyni (może dlatego ich nie wymienił, że służyły także ubogim). Interesy kapłanów jerozolimskich Jezus potępił przez symboliczną czynność oczyszczenia placu świątyni z przekupniów (Mk 11, 15-19 i paralelne).
Zauważmy, że Kościół starożytny wystrzegał się sposobów finansowania, przypominających podatki; zawsze podkreślano dobrowolność wszelkich ofiar. Dopiero w średniowieczu powrócono do praktyki pobierania dziesięciny. Dziś w niektórych krajach istnieje podatek kościelny w pieniądzu, co w świetle słów Jezusa wydaje się niewłaściwe. Nie spotkamy tu jednak słów potępienia, lecz jedynie przyganę dla błędnej koncepcji, uznawanej w dobrej wierze. Krytykując samą zasadę, Jezus odniósł się też uprzejmie do pobierających ten podatek i nie chciał ich gorszyć.
Po roku 70 po Chrystusie, gdy powstała Ewangelia św. Mateusza, dawny podatek na świątynię jerozolimską został przez Rzymian złośliwie zastąpiony podatkiem w tejże wysokości, roczną didrachmą, na rzecz świątyni Jowisza w Rzymie (fiscus iudaicus, ściągany przez specjalny urząd). W tym kontekście perykopa sugeruje, by ten podatek opłacać, mimo jego bezzasadności.
Skądinąd, mimo fatalnej opinii, jaką nie bez powodu mieli w starożytności rzymscy poborcy podatkowi, tak zwani „celnicy" (publikanie), Jezus okazywał im wielokrotnie przychylność (por. np. Mk 2, 15-16 i paralelne; Mt 10,3; 11,19; 21,31-32; Łk 15,1; 18,10-13; 19,1-10; por. wobec oficera Mt 8, 5-13 i paralelne). Nie byłoby to możliwe, gdyby potępiał państwo i podatki.
Jezus dotknął też tematu pochodzenia władzy (J 19,10-11). Nie zacząłem od tego tekstu, gdyż jego sens jest dość wąski, a ponadto nie wiemy, jaki udział w sformułowaniu tych słów miał autor czwartej Ewangelii, który na ogół przekazywał nauki Jezusa swoim stylem. Przy przesłuchaniu Jezusa Piłat powołał się na swoje uprawnienia: Nie wiesz, że mam władzę cię uwolnić i mam władzę cię ukrzyżować? Jezus mu odpowiedział: Nie miałbyś nade Mną żadnej władzy, gdyby ci nie była dana z góry. Dlatego ten, który wydał ci Mnie, ma większy grzech.
Władza państwa wyraża się konkretnie w „prawie miecza", możności karania śmiercią. Jezus odnosi się jednak w związku z tym do zasady ogólnej: władza pochodzi „z góry", czyli od Boga (nie od cesarza - por. J 3,3.27). Będzie to jaśniejsze, gdy podkreślimy, że po grecku „władza" (exousia) oznacza nie jakąkolwiek faktyczną władzę, jak po polsku, lecz władzę prawowitą, która ma odpowiednie uprawnienia i autorytet.
Inaczej niż u św. Pawła (Rz 13,1) nie chodzi tu jednak o legalne uprawienia państwa. Jezus wypowiada się w kontekście swojej zbawczej Męki. Opatrzność sprawiła, że Piłat, rzymski urzędnik, stał się narzędziem trudnych do pojęcia planów Bożych. W teologii św. Jana Jezus sam ma władzę złożenia swego życia, zaś władza krzyżowania i uwalniania, na którą powołuje się Piłat, nie jest jego własną. Jezus poddaje się przemocy państwa, ale nie z szacunku dla niego, lecz ze względu na Boży plan zbawienia.
Zdanie końcowe: Dlatego ten, który wydał ci Mnie, ma większy grzech, nie jest w pełni jasne. Sprawcy są hardzi ej winni niż wykonawcy, ale co to w tym przypadku oznacza? Być może tyle, że władza państwowa, działająca błędnie w ramach mechanizmów władzy i prawa, jest mniej winna niż moralni i intelektualni sprawcy zła.
Można być jednakże uczciwym funkcjonariuszem państwowym - pod warunkiem praworządnego postępowania. Osąd taki wyraża Ewangelia, cytując słowa Jana Chrzciciela:
Przyszli zaś i poborcy, by zanurzonymi zostać, i rzekli do niego: „Nauczycielu, co mamy czynić?". On zaś rzekł do nich: „Niczego więcej nie róbcie ponad to, co rozporządzono". Pytali zaś Go i służący w wojsku mówiąc: „A co mamy czynić my?". I rzekł im: „Nikogo nie plądrujcie ani nie denuncjujcie i zadowalajcie się swoim żołdem". (Łk 3,12-14)
Głosząc Królestwo Boże, Jezus zachowywał dystans wobec królestw ziemskich, chociaż pośrednio idea Królestwa Bożego jest dla nich wyzwaniem. Na pewno wyklucza ona państwo totalne. Jednakże zarówno duża część tradycji żydowskiej, jak i nauczanie Jezusa sprzyja duchowemu i eschatologicznemu, a nie politycznemu rozumieniu tego królestwa.
Gdy więc Jego uczniowie spierali się o pierwszeństwo, Jezus tak porównał panujące w tych królestwach stosunki:
A przywoławszy ich do siebie, Jezus mówi im: „Wiecie, że ci, którzy zdają się przewodzić narodom, panują nad nimi przemocą, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak jednak jest wśród was; lecz kto wśród was chciałby zostać wielkim, będzie waszym służącym, a kto chciałby wśród was być pierwszym, będzie niewolnikiem wszystkich". (Mk 10,42-44; por. Mt 20, 25-27; Łk 22, 24-26)
Faktycznie istniejące państwa opierają się na przemocy i przywilejach grupy rządzącej. W słowach Jezusa kryje się ironia, jeszcze wyraź-niejsza w wersji z Łk 22, 25, gdzie mowa o rządzących nazywanych szumnie dobroczyńcami (gr. euergetes to popularny tytuł władców). Podobna sugestia zawiera się w omówionym wyżej zestawieniu traktowania własnych dzieci i obcych.
Jezus i Ewangelia przy pewnych okazjach wypowiadają też sądy krytyczne wobec polityków i przejawów obecności państwa. Relacja o narodzinach Jezusa przedstawia króla Judei Heroda jako zazdrosnego o władzę okrutnika (Mt 2). Jezus zestawił pławiących się w luksusie dworzan z surowym Bożym prorokiem, Janem Chrzcicielem (Mt 11, 7-9; Łk 7,24,26). Łk 13,1 zawiera wzmiankę o rzezi Samarytan dokonanej przez prefekta rzymskiego Piłata. Mk 5,9.15 (por. Łk 8, 30) wymienia legion, nazwę jednostki rzymskiej, w skojarzeniu ze złymi duchami i świniami. Rządzącego z łaski Rzymu tetrarchę Galilei i Perei Heroda Antypasa Jezus nazwał lisem (Łk 13, 32), co jak dzisiaj oznaczało chytrusa; może też kojarzyć się z szakalem, a w odniesieniu do władcy wskazuje, że bynajmniej nie jest on lwem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |