Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »- Gdy przychodzi pokusa, żeby się czegoś bać, to ten fragment Biblii możemy potraktować jako obietnicę: Bóg nie dał nam ducha lęku, ale mocy, miłości i opanowania - mówiła prelegentka w Aleksandrowicach.
Sonja Corbitt - mieszkająca w Stanach Zjednoczonych żona i mama dwóch synów, autorka popularnych multimedialnych studiów biblijnych, wielu książek (w Polsce ukazały się m.in. "Uwolniona. Jak przyjąć wszystko, co Duch Święty chce ci dać" oraz "Nieustraszona. Katolicki przewodnik po walce duchowej dla kobiet"). Wychowana jako baptystka, wstąpiła do Kościoła katolickiego. Była dyrektorem ds. wychowania religijnego przy parafii w Gallatin, kierowała rozgłośnią Risen Radio. Jest członkiem Trzeciego Zakonu Karmelitańskiego i felietonistką "Catholic Online"; współtworzy portal "Magnificat".
Do Polski przyjechała na zaproszenie Szkoły Nowej Ewangelizacji "Zacheusz" z Cieszyna i Wspólnoty Przymierza "Miasto na Górze" z Bielska-Białej. W kościele św. Maksymiliana w Aleksandrowicach, w sobotni wieczór 16 czerwca, wygłosiła konferencję na temat: "Jak być nieustraszonym, pokonać swoje demony i kochać z pasją".
Spotkania z Sonją Corbitt - dla wszystkich chętnych - odbędą się także w Cieszynie 20 i 21 czerwca - w kościele Świętego Krzyża od 19.00 do 21.00. Tutaj mówczyni wygłosi konferencje: "Bohaterowie wiary - jak dziś być jednym z nich".
Uczestników bielskiego spotkania z Sonją Corbitt poprowadziły słowa siódmego wersetu z pierwszego rozdziału Drugiego Listu do Tymoteusza: "Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia".
Urszula Rogólska /Foto Gość
Sonja Corbitt (pierwsza z prawej) gościła w Aleksandrowicach
- Jako dziecko miałam duże problemy rodzinne, które spowodował mój ojciec. Wykształcił się we mnie strach przed Bogiem. Myślałam, że wszystko, co się wydarzyło złego w moim życiu, było karą - mówiła w Bielsku-Białej. - Miałam ciotkę, która opisując swoją relację z Panem Bogiem, mówiła, że jest ona taką, w której czuje, że może wejść Bogu, jak dziecko ojcu na kolana. Wydawało mi się to dziwne, trudno było mi sobie to wyobrazić, ale zaintrygowało mnie to. Czy to możliwe, żeby być z Bogiem tak blisko? Chciałam wiedzieć jak to zrobić.
Sonja Corbitt wyznała, że było jej bardzo trudno uwierzyć w Bożą miłość, bo bała się Boga Ojca. Trafiła jednak na wspomniane słowa z Drugiego Listu do Tymoteusza.
- Kiedy przeczytałam ten werset, od razu wiedziałam, że strach nie pochodzi od Boga. Dalej w Biblii jest napisane, że strach jest brakiem miłości, a idealna miłość przezwycięża wszelki strach. W Biblii Jezus mówi o Ojcu: Abba, Tatusiu… Wiedziałam, że we mnie nie ma takiej miłości względem Boga i to czyniło mnie bardzo smutną. Zaczęłam Go prosić żeby nauczył mnie, kim tak naprawdę jest. I wtedy dał mi ten fragment słowa.
Urszula Rogólska /Foto Gość
Uczestnicy spotkania z Sonją Corbitt w Bielsku-Białej
Od kogo zatem pochodzi strach? Sonja Corbitt przytoczyła fragment trzeciego rozdziału Księgi Rodzaju, kiedy po popełnieniu grzechu Adam i Ewa, wystraszeni, ukrywają się przed Bogiem. - Co sprawiło, że zaczęli się Go bać, co tak naprawdę ich przerażało? To grzech - mówiła prelegentka. - Ten, który popełniamy my sami czy też ten, który popełniono względem nas. Adam i Ewa się wstydzili. I my nieraz się wstydziliśmy, gdy popełnialiśmy jakiś grzech lub gdy ktoś popełnił grzech wobec nas - albo i nadal się tego wstydzimy, nawet jeśli nie jest to nasza wina.
Sonja Corbitt mówiła o swoim doświadczeniu takiej sytuacji. W dzieciństwie grzech wobec niej popełnił ojciec. Dorastając, poczuła wielki gniew, który kierował nią w relacjach z innymi ludźmi: - Byłam zła i nie wiedziałam skąd to się bierze. Gniewałam się nawet na własne dzieci; gniew powodował problemy w moim małżeństwie. Taką sytuację powoduje grzech… Tak naprawdę, bałam się wszystkiego: czy będę miała dość pieniędzy, czy będzie się miał kto mną zaopiekować, czy ktokolwiek mnie kiedykolwiek pokocha. Miałam w sobie strach i nie czułam swojej wartości. Dokładnie tak, jak Adam i Ewa po grzechu w raju. I wtedy przeczytałam, że ten duch, duch lęku, nie pochodzi od Boga. Bo Bóg daje nam ducha mocy i miłości!
Urszula Rogólska /Foto Gość
Wspólna modlitwa uwielbienia poprzedziła konferencję Sonji Corbitt
Ewangelizatorka przypomniała, iż w Piśmie Świętym czytamy, że gdy pojawia się moc Boża, to pojawia się stworzenie. Na początku, było to stworzenie wszechświata, a Ewangelia św. Jana mówi o nowym, duchowym stworzeniu. - Obie te rzeczywistości wzięły się z Bożego słowa - podkreśliła Sonja. - Bo moc tkwi w słowie Bożym. Powinniśmy ufać mocy Jego słów - a Jego słowo mówi: kocham cię! I chce na nowo stworzyć moją duszę, moje życie. To znaczy, że On może na nowo stworzyć moje relacje z ludźmi, a przede wszystkim z moim ojcem i Ojcem w niebie.
Sonja poprosiła Boga, by uzdrowił ją z tego strachu i pomógł kochać naprawdę. - Bóg daje nam ducha mocy, ducha miłości, który może spowodować, że przeciwnicy przestaną być przeciwnikami, a wrogowie staną się przyjaciółmi. Zatem, gdy widzimy podziały w naszych relacjach z ludźmi, możemy poprosić Boga o Jego słowo - by ono weszło w nie i je naprawiło.
Urszula Rogólska /Foto Gość
Jak pokonac lęki, które nam towarzyszą w codzienności - mówiła Sonja Corbitt
Prelegentka zauważyła, że w tym procesie istotne jest własne przyznanie się do winy - Bóg daje do tego moc: - Musimy stanąć w prawdzie w kwestii kontroli nad sobą. Ten duch mocy, miłości, opanowania, powoduje, że stajemy się jednością. Nie musimy się bać naszego grzechu i grzechu, który nam wyrządzono.
Strach to także brak wiary i miłości. - Gdy boimy się zaryzykować coś dla Pana Boga, to jest to pokusa do strachu. A Bóg tak naprawdę chce dać ci wszystko - przede wszystkim naprawić rany. Ponieważ ból i rany powodują, że trzymamy się daleko od Boga i oddzielamy się od ludzi, których kochamy. Ale duch pochodzący od Boga - duch mocy, miłości i opanowania, może pomóc nam wrócić do siebie. Bóg nie staje po żadnej ze stron - On chce tworzyć na nowo relacje, chce tworzyć jedność. Nie można się bać tego, co On może uczynić w naszym życiu, jeśli się całkowicie podporządkujemy i poprosimy Go o pomoc. On obiecuje wzrost. I to jest moc Jego słowa.