Przyjęcie chrztu stanowiło warunek nieodzowny, by stać się chrześcijaninem, członkiem Kościoła.
Właściwe przygotowanie do chrztu rozpoczynało się każdego roku wraz z początkiem Wielkiego Postu. Wcześniej jednak katechumeni chcący przyjąć chrzest w danym roku musieli się zapisać na specjalną listę. Natomiast w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu następowało uroczyste przyjęcie zapisanych na taką listę. Przełożony wspólnoty publicznie weryfikował sposób postępowania katechumena w okresie jego dalszego przygotowania do chrztu, czyli od chwili zapisania się w poczet katechumenów
Od tej chwili należał do grona zwanego na Zachodzie w niektórych wspólnotach „wspólnie ubiegających się” albo „wspólnie proszących” o chrzest („competentes”), a w innych „wybrani” („electi”). W języku greckim, na Wschodzie zwano ich „mającymi zostać oświeceni” („photizomenoi”). W każdej z tych nazw została określona sytuacja tej grupy katechumenów. Po zakończeniu tych formalności i oficjalnym wpisaniu na listę kandydatów do chrztu, rozpoczynało się bezpośrednie przygotowanie do tego sakramentu.
Składało się ono z części, którą można nazwać doktrynalną oraz z ćwiczeń ascetycznych i specjalnych nabożeństw. Całe to przygotowanie było dobrze zorganizowane i prowadzone planowo pod kierunkiem wyznaczonych osób. Nad całością czuwał biskup.
Praktyką szczególnie związaną z przygotowaniem do chrztu była swoista katechizacja, w której mieli uczestniczyć kandydaci. Były to specjalne nauki do nich skierowane. Takie katechezy mogły się odbywać przez cały post, albo tylko przez jakąś jego część. Ich częstotliwość jak też długość zależała od lokalnych warunków i zwyczajów biskupa.
Drugim istotnym elementem przygotowania do chrztu były ćwiczenia ascetyczne oraz specjalne nabożeństwa. Katechumeni byli zachęcani do praktykowania w swoim życiu codziennym różnorodnych umartwień, podejmowania postów i wyrzeczeń. Jedną z popularnych praktyk pokutnych był zakaz korzystania z łaźni publicznych. Natomiast w kościołach spotykali się nie tylko na słuchaniu katechez ale również na nabożeństwach o charakterze pokutnym. Szczególnie popularne było sprawowanie egzorcyzmów. Ich istotą i celem było uwolnienie kandydata spod władzy szatana. Obrzęd ten był powtarzany wielokrotnie, a być może nawet po każdej katechezie, skoro u jednego z autorów czytamy: „po każdej nauce odsyłamy was do tych, którzy was egzorcyzmują”. Egzorcyzmów dokonywała specjalna grupa duchownych, którzy „słowami budzącymi lęk oczyszczają” serca kandydatów[6]. Odmawiali oni specjalne formuły modlitewne, wkładali na egzorcyzmowanych ręce, czasem w połączeniu z tchnieniem[7]. Obrzęd egzorcyzmów mógł być sprawowany grupowo lub indywidualnie nad każdym z katechumenów.
Cały obrzęd pełen był wymownej symboliki. Musiało do wyobraźni wszystkich przemawiać, gdy katechumeni boso, odziani tylko w proste szaty pokutne i z rękami związanymi oraz uniesionymi ku górze, głośno zawodzili, często płakali. Przypominali w tym niewolników prowadzonych przez swego właściciela lub jeńców zagarniętych w niewolę[8]. To był dla wszystkich symbolizowało niewolę diabła, w jakiej przebywa człowiek nieochrzczony. Była to jednocześnie postawa pokutników, wypraszających przebaczenie grzechów. Szczególnie uroczyste egzorcyzmy odprawiano w Wielki Piątek, czyli przed samym chrztem.
Zazwyczaj na dwa tygodnie przed Wielkanocą miał miejsce obrzęd zwany „traditio symboli”, czyli „przekazanie symbolu”. Chodzi o symbol wiary, czyli popularne Wyznanie Wiary (Credo), nasze „Wierzę w Boga Ojca..”. Polegało to na tym, że biskup po raz pierwszy recytował przed katechumenami Wyznanie Wiary, które oni mieli zapamiętać i się go na pamięć nauczyć. Nie wolno im było tego Wyznania Wiary zapisywać. Nie wolno im też było o nim z nikim rozmawiać. Za kilkanaście dni następowało „redditio symboli”, czyli „oddanie symbolu”. Katechumen przed biskupem recytował Wyznanie Wiary. Między „traditio” a „redditio” biskup w katechezach to Wyznanie Wiary wyjaśniał. Wyznania Wiary nie recytowano publicznie, ale każdy chrześcijanin powinien sobie je powtarzać prywatnie w ramach modlitwy codziennej. Tym samym przypominał sobie prawdy wiary, w które miał wierzyć. Po tym przygotowaniu nadchodził moment chrztu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |