Jest to fragment książki "Biblia i cywilizacja Boga", który zamieszczamy za zgodą Wydawnictwa WAM
Referat pod tym tytułem wygłosiłem na Międzynarodowej Konferencji Naukowej pt. Wychowanie dla przyszłości. Dylematy współczesnego wychowania, która odbyła się w Słupsku w dniach 15-16.06.2000 r. Ukazał się on w: Wokół filozofii wychowania, red. M. Adamkiewicz, S. Konstańczak, Słupsk 2000, s. 213-220.
Wprowadzenie
We wszystkich teoriach wychowawczych niepoślednią rolę odgrywa wzór, ideał człowieka. Nie ma przesady w stwierdzeniu, że ideał człowieka jest siłą motoryczną pedagogii. Zawsze chodzi nam o to, kogo chcemy wychować i ku czemu zmierzać ma cały proces wychowawczy.
Do wieku dwudziestego pedagogia była postrzegana jako najwyższy objaw ludzkiego ducha, który chce przekazać następnym pokoleniom całe dziedzictwo najlepszych wartości, niezależnie od tego, w jaki „bukiet" konkretne stulecie owe wartości układało. Tak było, ale minęło. Gdy dzisiaj ktoś chce uprawiać pedagogię i tworzyć strategie wychowawcze w oderwaniu od tego, co wydarzyło się w dwudziestym wieku, z góry jest skazany na przegraną. To tak jakbyśmy zamierzali uprawiać naukę, zapominając o tym, że był pozytywizm; filozofię - nie pamiętając o Kartezjuszu, Kancie, Heglu...
W dwudziestym wieku dwa totalitarne systemy - komunizm i nazizm sprofanowały naturalne sacrum pedagogii. Nie tylko sprofanowały - one je zinstrumentalizowały do zbrodniczych celów w skali globalnej, dotąd nieznanej, a dokonało się to w obszarze cywilizacji, która postrzega siebie jako najbardziej przodującą i humanitarną na naszej planecie. Z jednej strony był übermensch, z drugiej - homo communismus. Wcielonym ideałem übermenscha stał się esesman, ideałem dla homo communismus - Pawlik Morozow denuncjujący własnego ojca.
Te makabryczne dwudziestowieczne doświadczenia mają i pozytywną stronę medalu: zburzyły naiwną oświeceniową wiarę w automatyczną, sprawczą siłę naturalnej dobroci człowieka, na mocy której przeciętność statystyczna może obronić się przed jakąkolwiek totalnością. Przeciętny człowiek jest, jak nader wyraziście nam tę rzecz uprzytomnił schodzący z nieboskłonu XX wiek, „plasteliną", którą da się wymodelować według uznania. A ostatnie osiągnięcia inżynierii genetycznej z klonowaniem, wywołując skojarzenia z inżynierią społeczną, przywodzą nam na wyobraźnię jeszcze większe niebezpieczeństwo na polu pedagogicznego klonowania. Środki ku temu są, wystarczy tylko skonstruować odpowiednią matrycę - czyli określony model człowieka. Zagrożenia jakie rysują się na naszej planecie, a powstałe wskutek źle „wychowanego" człowieka, powodują, że o ile kryzysy w poprzednich stuleciach odejmowały istnieniu ludzkości smak, obecne niebezpieczeństwa zdają się odzierać ją z sensu.
Martin Heidegger, filozof egzystencjalizmu, kierunku, który wpisał w swój sztandar bezsens jako zasadę istnienia, wypowiedział w podeszłym wieku wielce znamienne, jak na filozofa egzystencjalistę, słowa: tylko Bóg może nas uratować. Niezależnie od tego, jak rozumiał on sens owego zaklęcia, to nie można zapomnieć o tym, iż na Zachodzie nadzieję wypowiedzianą w tej recepcie podważa świadomość, że religie Zachodu, odwołujące się z reguły do wzniosłego obrazu Boga, nie wykształtowały strategii wychowawczej, która by potrafiła w wymiarze społecznym skutecznie zapobiec dwudziestowiecznemu zwyrodnieniu. Zapewne judaizm zdaje sobie dobrze z tego sprawę, gdyż holocaust jest punktem zwrotnym w wielu podstawowych wymiarach jego egzystencji i refleksji.
Dzisiaj więc nie chodzi już o pedagogię z krótkim oddechem. Dzisiaj chodzi o ideał człowieka, który będzie Człowiekiem zawsze, a nie istotą, która periodycznie stacza się do poziomu zwierzęcia. Więcej, chodzi o ideał Człowieka integralnego, który będzie kierował się nie tzw. instynktem samozachowawczym, ale sumieniem stworzonym z kompletnej hierarchii wartości pozytywnych.
W religijnych źródłach cywilizacji zachodniej poczesne miejsce zajmuje Biblia. Oferuje nam ona pewien model człowieka integralnego. Spróbujemy go wydobyć i opisać. W tym miejscu chodzi nam jedynie o model „człowieka rajskiego", który wyłania się z dwóch szkiców zawartych na początku Księgi Rodzaju.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |