Paruzja i powszechne zmartwychwstanie.
Z pewnością opis paruzji Chrystusa przekazuje Autor najstarszej Ewangelii w trzynastym rozdziale (Mk 13,24-27). Na podstawie tego markowego przekazu wydarzenie paruzji kreśli także św. Mateusz (Mt 24,23-31) oraz św. Łukasz (Łk 21,25-28).
Po zapowiedzi zniszczenia świątyni jerozolimskiej, po przedstawieniu znaków zapowiadających nadejścia końca czasów, po ukazaniu się fałszywych proroków i mesjaszów, którzy będą czynić znaki i cuda, by wiernych Chrystusowi wprowadzić w błąd, Autor Najstarszej Ewangelii przedstawia paruzję Chrystusa. „W owe dni, po tym ucisku, słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą padać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba.” (Mk 13,24-27).
Po czasie ucisku nadejście Chrystusa inicjuje koniec starego świata. Ewangeliści wymieniają trzy rodzaje zjawisk astralnych wskazujących na ustanie dotychczasowego świata. Oto słońce i księżyc nie dadzą blasku, gwiazdy będą spadać, ponieważ moce niebios zostaną wstrząśnięte. W ten sposób kreśląc niezwykły wstrząs całego wszechświata, zostaje podkreślony kosmiczny wymiar paruzji Syna Człowieczego. Nie ma już żadnych świadków, nie ma żadnych dla nich poleceń. Czas jakiegokolwiek działania skończył się. Świat wraca do mrocznego chaosu z czasów początku.
Św. Mateusz doda do przekazu Markowego, iż samo nadejście Mesjasza poprzedzi znak Syna Człowieczego na niebie (Mt 24,30). Jego nadejście zostaje przedstawione słowami z Księgi Daniela (Dn 7,13) – Syn Człowieczy przybywa na chmurach niebieskich. Choć w Księdze Daniela Syn Człowieczy „nie przychodzi na ziemię, ale do Boga by otrzymać potwierdzenie władzy. „Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a służyły My wszystkie narody, ludy i języki. Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie” (Dn 7,14).
Na przestrzeni wieków różnie komentowano ów znak Syna Człowieczego. Według części Ojców Kościoła, znakiem tym będzie Krzyż, który ukaże się na niebie. Inni wskazują, iż znakiem tym będą trąby, które ogłoszą nadejście Chrystusa. Znak ten napełni przerażeniem wszystkie narody, będzie też sygnałem zapowiadającym sąd. Większość komentatorów jednak uznaje, iż znakiem tym będzie sam Syn Człowieczy. Wskazują oni, iż zapowiedź św. Mateusza należy rozumieć: „ukaże się znak, którym jest Syn Człowieczy”. Nie będzie żadnego znaku, po którym można byłoby wnosić o nadejściu końca. Jedynym znakiem będzie sam Syn Człowieczy. Pojawi się On nagle i nieoczekiwanie, tak jak pojawia się błyskawica na niebie. Zaskoczona zaś ludzkość będzie lamentować widząc Sędziego przybywającego na chmurach niebieskich.
Po ukazaniu się Syna Człowieczego nastąpi zgromadzenie przez Niego wybranych. Św. Marek podkreśli, iż wybrani zostaną zgromadzeni przez posłanych przez Syna Człowieczego aniołów, którzy zbiorą ich z całego świata. Autor Pierwszej Ewangelii dodaje, iż owi aniołowie będą mieli trąby o głosie potężnym. Ów przenikliwy głos trąb anielskich dokona zgromadzenia rozproszonego ludu Bożego[6]. Św. Łukasz pisząc o zgromadzeniu wybranych doda: „A gdy to dziać się zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie” (Łk 21,28).
Czytając markowy fragment kreślący powtórne przyjście Chrystusa św. Grzegorz Wielki zapisze: „Ci, którzy miłują Boga, z radością i weselem powinni przyjmować koniec świata, ponieważ zniknie dla nich to, czego nie miłowali, a pojawi się Ten, kogo miłowali. Człowiek wierzący, który pragnie ogląda Boga, nie powinien smucić się z powodu tego wszystkiego, co wstrząśnie światem, ponieważ wie, że tak właśnie ma się on zakończyć oraz że napisane jest: «Nie wiecie, że przyjaźń ze światem jest nieprzyjaźnią względem Boga?» kto nie raduje się, gdy nadchodzi koniec świata, ukazuje, że jest jego przyjacielem, a w konsekwencji – nieprzyjacielem Boga. Takie uczucia nie będą dalekie od serc wierzących, od tych, którzy mocno wierzą w nowe życie i swymi czynami je miłują. Rzeczywiście, zniszczeniem świata smucą się ci, którzy bardzo miłują świat, nie pragną życia przyszłego i nie spodziewają się jego istnienia. My jednak, którzy znamy radość ojczyzny niebieskiej, powinniśmy do niej spieszyć z wielką skwapliwością; powinniśmy życzyć sobie podążać tam możliwie szybko i drogą ze wszystkich najkrótszą”[7].
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |