Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Lepiej znać prawdę, niż się łudzić - zwykł mawiać profesor Hałaczek, wspominając upokorzenia, jakie spotkały człowieka wraz z rozwojem nauki. Fakt. Dopiero znając gorzką prawdę można znaleźć sensowne pocieszenie.
Ale w codziennych rozmowach temat śmierci jest prawie nieobecny. Wolimy snuć plany dotyczące mrzonek, niż uwzględnić coś, co najbardziej nieuchronne. A Kohelet pisze:
Lepiej jest iść do domu żałoby,
niż iść do domu wesela,
bo w tamtym jest koniec każdego człowieka,
i człowiek żyjący bierze to sobie do serca.
Bolesna prawda o końcu ludzkiej egzystencji uczy więcej niż bezmyślna i nie dopuszczająca myśli o cierpieniu zabawa. Po co się łudzić? Dopiero świadomość nieuchronnego końca pozwala naprawdę upajać się życiem. I widzieć, co w nim naprawdę jest wartościowe. To dlatego Kohelet pisze dalej:
Lepszy jest smutek niż śmiech,
bo przy smutnym obliczu serce jest dobre.
Serce mędrców jest w domu żałoby,
a serce głupców w domu wesela.
Po czym dodaje:
Lepiej jest słuchać karcenia przez mędrca,
niż słuchać pochwały ze strony głupców.
Bo czym trzaskanie cierni [płonących] pod kotłem,
tym jest śmiech głupiego.
To też prawda. Choć pierwsze zaboli, a drugie daje chwilową przyjemność, przecież skutek, jaki owo jedno i drugie przyniesie jest jednak diametralnie inny. Karcenie mędrca może przynieść jakieś dobro. A pochwała głupca – jak jego śmiech – szybko przeminie. Dlatego, jak pisze Kohelet:
I to jest także marnością.
Po czym dodaje coś, co egzegetów wprawia w niemałe zakłopotanie. Zdanie, które nijak w tym miejscu nie pasuje. Błąd kopisty? Ale ciągle natchniona księga. Napisano tam:
Bo rzecz przywłaszczona może ogłupić mędrca,
a przekupstwo czyni serce przewrotnym.
Nie rozumiem, jak i inni, skąd ten myślowy skok. Ale zgadzam się z Koheletem. Pragnienie posiadania odbiera mędrcom rozum, a wzięcie czy danie łapówki burzy uczciwość w relacjach z innymi. Gdy człowiek, nawet najmądrzejszy, da się złapać na taki lep, nie jest lepszy od owego śmiejącego się głupca. I na cóż to wszystko? Jaki sens miało to jego „chodzenie do domu żałoby”? Łatwość, z jaką demoralizują się ci, którzy wydawali się ostojami prawości, skłania do powtórzenia za Koheletem jego słów o marności i pogoni za wiatrem. Może tylko w bardziej współczesnej wersji. „wszystko to bez sensu”.
Ale właśnie gdy dochodzi się do takiego wniosku, gdy wszystko co bezwartościowe spali ogień zwątpienia, zostaje to, na czym można budować od nowa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |