Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Może to dość zaskakujące, ale chrześcijanie to jedyni ludzie na ziemi, którzy w swojej podstawowej nadziei nie karmią się mrzonkami.
Być innym. Być Bożym. Bo nie z krwi, nie z żądzy ciała, nie z woli męża, ale z Boga uczeń Chrystusa się narodził. Tak napisał Jan w prologu do swojej Ewangelii. Ale co to konkretniej znaczy? Czym różni, czy powinien różnić się chrześcijanin od innych ludzi? Nie, nie zamierzam się mądrzyć. Nie zamierzam też szukać odpowiedzi w jakichś mądrych książkach. Sięgam znów do jednej, pisanej przez Jana pod natchnieniem Ducha Świętego. Liczę, że odpowiedzi – takie czy inne – znajdę właśnie tam.
A Jan z Betlejem, gdzie „Słowo stało się Ciałem i zamieszkało wśród nas” prowadzi mnie nad Jordan, do „Betanii po drugiej stronie Jordanu”. Do swojego pierwszego Mistrza, Jana Chrzciciela. Słyszę, jak wysłanym do niego z Jerozolimy kapłanom i lewitom ten Boży człowiek „wyznaje, a nie zaprzecza”: „ja nie jestem Mesjaszem”. Ani Eliaszem, ani prorokiem też nie; jestem głosem wołającego na pustyni – doda, kiedy będą dociekać. Ale mnie uderza to jego pierwsze wyznanie: nie jestem Mesjaszem.
Minęły wieki. Tamte dociekania Żydów, czy Jan jest Mesjaszem czy nie nikogo już dziś nie obchodzą. Ale przecież to nie jest tak, że świat przestał na Mesjasza czekać. Nie tylko dzisiejsi wyznawcy judaizmu, którzy nie rozpoznali Go w Jezusie. Wielu innych, zwłaszcza spośród tych, którzy deklarują niewiarę, czeka na jakiegoś Mesjasza, który sprawi, że na ziemi zapanuje czas pomyślności, dobrobytu i powszechnego szczęścia. Jedni wskazywali na różnych przywódców: Lenina, Stalina, Hitlera, Che Guevarę, Mao, dziś poniekąd także Putina. – Słuchajmy go! (ich!) – wołali. – Choć dziś pogrąża wszystko w morderczej pożodze, dzięki niemu świat wkrótce stanie się rajem na ziemi! Inni, ostrożniejsi, Mesjasza widzieli w ideach filozoficznych. Zwłaszcza tych, które z czasem stawały się ideami politycznymi: faszyzmu, narodowego socjalizmu, komunizmu, trockizmu, anarchizmu, dziś także genderyzmu i paru innych. Jeszcze inni Mesjasza upatrują w postępach. Naukowym, pseudonaukowym, technicznym, medycznym, społecznym.... A wszystko to sprowadza się do myślenia, że to człowiek – czy to konkretny, czy jako zbiorowość – może sprawić, że na świecie zapanuje powszechne szczęście i pokój, połączone jeśli nie zaraz z nieśmiertelnością, to na pewno z długim i dostatnim życiem. Tymczasem to nieprawda. Odkąd człowiek został wygnany z Edenu nie da się do niego wrócić....
O tym właśnie przypomina mi Jan Chrzciciel: nie jestem Mesjaszem. Tak, nie jest nim, bo nie może nim być, jeśli nie został namaszczony przez Boga. Nikt nie może być. Próżne nadzieje tych, którzy chcą raj na ziemi budować bez Boga. Nawet człowiek, który dziś żyjąc w niewyobrażalnym dostatku i z tylnego fotela próbuje rządzić światem – wszak wiadomo, że rządzi nim pieniądz – w końcu musi z tego świata odejść. I nic nie może zabrać ze sobą... Ten, kto narodził się z Boga nie ma złudzeń. Ani co do innych, ani co do samego siebie. Pamięta: „nie jestem Mesjaszem”....
Wracam jeszcze nad Jordan, gdzie nastał kolejny dzień. Bo pisze Ewangelista, że „nazajutrz”. Nazajutrz Jan zobaczył nadchodzącego ku Niemu Jezusa i powiedział o Nim: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. To jest Ten, o którym powiedziałem: Po mnie przyjdzie Mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie”. Znamienne: „ja nie jestem Mesjaszem” – wyznał dzień wcześniej Jan, a teraz wskazuje – to On; On jest Bożym Pomazańcem, Wybranym, Królem. On jest Mesjaszem....
Co to znaczy, że chrześcijanin jest inny niż świat? Co znaczy, że narodził się z Boga? Jan Chrzciciel daje mi pierwszą, ale chyba podstawową lekcję: to ten, kto nie łudzi się, że jest Mesjaszem, który sam albo we współpracy z innymi „mesjaszami” zapewni sobie raj na ziemi. Mesjaszem, jedynym Zbawicielem człowieka jest Jezus Chrystus. Jako przez chrzest narodzony z Boga, jako chrześcijanin, nie mogą ani przez chwilę łudzić się, że jest inaczej.
Zobacz też:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |