Na Boże Narodzenie - Msza w dzień - z cyklu "Wyzwania".
więcej »Cena zdrady: Hakeldamach - „Pole Krwi"
Musiała zatem zaistnieć tam prawna fikcja, która dobrze harmonizuje z wyrafinowaną hipokryzją, jaka cechowała ten świat. Zauważmy, zatrzymując się przy samym Jezusie, że ta hipokryzja osiągała swoje szczyty właśnie (zważ na ten przypadek) w kwestiach, które dotyczyły Qorbanu, kasy Świątyni. I słusznie na temat tych przebiegłości prawnych, Nazarejczyk zauważa z goryczą: Wiele innych podobnych rzeczy czynicie (Mk 7,8-13).
Jednak potwierdzając, to jasne, możliwość i słuszność innych interpretacji, wydaje nam się, że - w perspektywie, jaką nakreśliliśmy - również ta „sprzeczność" mogłaby nie być koniecznie taka.
Zresztą, te „sprzeczności", prawdziwe lub tylko pozorne, stanowią, paradoksalnie, w sumie najpewniejsze oznaki charakteru historycznego, a nie legendarnego, opowiadań ewangelicznych. Wspomnieliśmy, w poprzednim rozdziale, o autorze Piętro Zullino, który opublikował swoje najnowsze „dochodzenie o Judaszu", budując na dwóch różnych wersjach Mateusza i Łukasza całe rusztowanie hipotez przedstawianych, jak zwykle, jako pewniki.
Zullino pisze: „Kościół nie usunął z tekstów świętych tych nie do przyjęcia schizofrenii. Teraz jest późno, ale był czas, w którym ta operacja mogła zostać dokonana, ponieważ Pisma Nowego Testamentu są wynikiem opracowania, które trwało wieki. Dla spokoju wiernych powinien był albo wykreślić świadectwo Piotra w Dziejach Apostolskich, albo zlikwidować wersety rozdziału 27 Mateusza". Ponieważ nie dopilnował tego, kontynuuje ten pisarz, właśnie to, co dotyczy zakończenia dramatu Judasza „stało się powodem tysiącletniego kłopotu, jeżeli nie zgryzoty dla komentatorów chrześcijańskich".
Lecz w jaki sposób to rozpatrywać? Ewangelie pełne są rozbieżności, które nawet jeżeli nie dotyczą prawie nigdy punktów istotnych, są niekiedy trudne do pogodzenia ze sobą. Aby pozostać przy temacie Męki, który nas tutaj interesuje, pomyślmy o tabliczce, którą Piłat kazał przybić do krzyża Jezusa, z wyszczególnieniem na niej przyczyny wyroku skazującego. Będziemy później mówili o tym dokładniej. Teraz wystarczy powiedzieć, że wszystkie cztery Ewangelie wspominają o tej tabliczce, jednak każda z wersji tekstu na niej napisanego, różni się od innej, choćby tylko w małych szczegółach. (Ta „niejednoznaczność" dotyczy niekiedy nie tylko sceny historycznej, lecz także treści, doktryny. Między przypadkami najbardziej drażliwymi, na przykład, punkt widzenia Pawła i nauka Listu Jakuba na temat relacji wiara-uczynki. Także z tego powodu katolik wierzy, że konieczne jest czytanie Pisma Świętego razem z Tradycją, mianowicie z interpretacją, jaką dał w danej sprawie Kościół.)
Otóż: z jednej strony wszyscy „naukowi" burzyciele historyczności Ewangelii utrzymują, że te teksty są jedynie fantastycznymi wytworami, legendarnymi wyolbrzymieniami dokonanymi przez wspólnotę wierzących, która zamierzała skonstruować sobie Boga na miarę swoich oczekiwań, swoich aspiracji, swojej wiary. Z drugiej strony ci sami burzyciele wierzą, że ta wspólnota najpierw stworzyła, a potem przechowywała z ogromną troskliwością, teksty pozostające często w oczywistej sprzeczności ze sobą. Czy dla masochistycznej przyjemności nakładania na siebie trudności („kłopotów, jeżeli nie zgryzot", żeby powtórzyć to za Zullinem, najnowszym przedstawicielem, przynajmniej na poziomie popularyzatorskim, postawy, która charakteryzowała i charakteryzuje śmietankę specjalistów uniwersyteckich) Kościół pierwszych wieków wymyślił, upowszechnił i przechowywał za wszelką cenę teksty nie harmonizujące ze sobą, skoro wystarczyłoby dokonać kilku różnych, drobnych zmian dla nadania treści nieskazitelnej formy?
Takie postępowanie jest niedorzeczne, chyba że zakłada się - i to jest właśnie hipotezą wierzącego - iż u początku Ewangelii nie ma wcale opowiadania, którym można manipulować do woli. To wszystko, w rzeczywistości, każe myśleć o wspólnocie zobowiązanej do ścisłego trzymania się materiału, jakim dysponowała i jaki otrzymała od świadków uważanych za najbardziej wiarygodnych. Wspomnienia, tradycje, niekiedy różniące się, ale w sumie najlepsze na płaszczyźnie historycznej; w każdym razie, świadectwa nienaruszalne, nawet jeżeli stanowią źródła problemów.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wybór tekstów do wszystkich czterech zestawów czytań na Uroczystość Bożego Narodzenia.