Judasz (2)

Cena zdrady: Hakeldamach - „Pole Krwi"

To jest zresztą argument przeciw próbom retuszowania tekstów dla zhar­monizowania ich w sposób pełny i definitywny: te zamiary zderzały się zawsze z niezłomnym sprzeciwem Kościoła, który nie wahał się rzucać ekskomunik i ogłaszać heretykami tych, którzy się na to odważyli. Dla tamtych wiernych, na początku wiary to jest skałą świadectwa, nie plastyczną gliną fabulacji. Przekonanie, iż jest to autentyczny sprawdzony fakt o Jezusie, nie dający się zmienić, zwarty blok świadectw i wspomnień uprzywilejowa­nych, których ona, wspólnota chrześcijańska, uważa siebie za skrupulatne­go stróża, nie właściciela.
I to odnosi się także do tego, co Mateusz i Dzieje Apostolskie mówią o Judaszu: któż chciałby tutaj dokonać tego, co proponuje jakiś Zullino? I z jakiego powodu to się nie stało, jeżeli nie ze względu na to, na co zwró­ciliśmy uwagę?
W rzeczywistości, zastanawiając się nad tym głębiej oraz poszerzając te rozważania, nie tylko pewne szczegółowe rozbieżności na temat śmierci, ale sama obecność postaci zdrajcy stanowiła dla Kościoła problem poważ­nego zakłopotania. Jest to coś niemożliwego do wymyślenia, a jeżeli pra­wdziwe, należałoby sprawić, aby zniknęło za wszelką cenę.
Jak mówi pewien współczesny uczony żydowski, jeden z niewielu wśród Izraelitów, którzy pochylają się nad dogłębnym studiowaniem postaci owego niezwykłego syna ich plemienia, Shalom ben Chorin: „Ale Judasz, dlaczego? Dlaczego wspólnota chrześcijańska musiałaby wymyślić bohatera tak bardzo dla niej przykrego?" I właśnie temu będziemy się starali przyjrzeć.

DALEJ

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg