Oprócz Ewangelii w Nowym Testamencie istnieje inna jeszcze ścieżka dostępu do Piotra, czy raczej do obrazu Piotra. Jego Listy.
W drugim natomiast przedstawiony został jako poręczyciel i rękojmia tradycji apostolskiej, który chce przestrzec przed odejściem z drogi prawdy, a tych, którzy już z niej zeszli, na nią na powrót sprowadzić. Chcielibyśmy teraz nieco bliżej się przyjrzeć owym sporom i polemikom i zobaczyć, jakie argumenty są istotne w powiązaniu z osobą Piotra.
Opozycjoniści napiętnowani jako fałszywi nauczyciele (2,1) są jeszcze w Kościele. Zajmują to samo miejsce, jakie w Starym Testamencie zajmowali fałszywi prorocy. Ponieważ pod ich adresem padają bardzo mocne zarzuty, roi się od stereotypowych sformułowań charakterystycznych dla polemik z innowiercami (rozdział 2), ale oni sami nie dochodzą do głosu, w konsekwencji trudno sobie wyrobić o nich jakieś zdanie. Z całą pewnością można jednak powiedzieć - to zresztą jest na ogół przyjmowane przez badaczy - że odrzucają paruzję Chrystusa. To jest najbardziej klarowny punkt ich sprzeciwu. Co więcej: szydzą z tego, że Kościół trwa jeszcze przy nadziei powtórnego przyjścia Zbawiciela. Powiadają, że odkąd ojcowie zasnęli, nic się nie zmieniło i wszystko jednakowo trwa od początku świata (3,4n).
Warto zauważyć, że w tym kontekście pojawia się termin „obietnica"; w usta szyderców autor wkłada słowa: „I będą mówili: «Gdzież jest obietnica Jego przyjścia?»" (3,4). Ten termin powraca wiele razy. Autor umieszcza go w kontekście nadziei na przyszłość; przytaczając 65,17 i 66,22, powiada: „Oczekujemy jednak, według obietnicy, nowego nieba i nowej ziemi" (3,13); innym razem zapewnia: „Przez nie (to znaczy przez chwałę Bożą i moc) zostały nam udzielone drogocenne i największe obietnice, abyście się dzięki nim stali uczestnikami Boskiej natury" (1,4) albo kiedy przeciwnikom paruzji powiada: „nie zwleka Pan z wypełnieniem obietnicy, jak niektórzy są przekonani, że Pan zwleka" (3,9). Obietnice związane z eschatologiczną przyszłością, to: nowe niebo i nowa ziemia oraz udział w życiu Bożym. Przeciwnicy kwestionowali z pewnością nie tylko powtórne przyjście Chrystusa, ale także nadzieję definitywnej przyszłości[45]. Ale „nadzieja" odsyła do Pisma świętego. Przez obcowanie ze Starym Testamentem pierwotne chrześcijaństwo przebadało obietnice Boże i zestawiło miejsca, gdzie one się znajdują. Wzmiankowana przed chwilą obietnica nowego nieba i nowej ziemi w Iz 65n stanowi tego przykład. Autor ogranicza się niestety do tego jednego.
Ale również adwersarze posługiwali się Pismem świętym w swej argumentacji. Że i oni wabili obietnicami, wskazuje na to 2,19, miejsce uchodzące na ogół uwadze, ale zawierające to samo hasło „obietnica": „(Oponenci) wolność im (to znaczy, tym, którzy dają się uwieść) głoszą (w tekście niemieckim: obiecują - tł.). W 1,20 zakłada, że na argument skrypturystyczny odpowiada się tu kontrargumentem skrypturystycznym. Przestrzega się przed samowolną interpretacją Pisma. Przy objaśnianiu Pisma należy uwzględniać także listy Pawła; zdaniem autora ludzie niedouczeni i niedostatecznie utwierdzeni tłumaczą je opacznie (3,16). Hasło „wolność" zostało przypuszczalnie wzięte z listów Pawła, a przeciwnicy paruzji interpretują ją w znaczeniu laksyzmu moralnego (2,2nn). Widać wyraźnie, że listy Pawła nabrały już charakteru quasi-kanonicznego i odnoszą się do nich zarówno autor, jak i owi pseudo-nauczyciele. Znaczy to, że obie strony interpretują je w odmienny sposób.
Jakie wyjście z tego dylematu wskazuje autor? Jaka droga prowadzi do poprawnej interpretacji? Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. Autor w każdym razie wprowadza tu Piotra. W pierwszym rzędzie - jak już wspomniano - odcina się od ἰδία ἐπίλυσις: „To przede wszystkim miejcie na uwadze, żadne proroctwo Pisma nie jest do prywatnego wyjaśniania" (1,20)[46].
Tutaj na uwagę zasługuje słowo „objaśnianie" (ἐπιλύσις). Ten grecki termin - podobnie jak czasownik ἐπιλύειν - z reguły występuje w kontekście czegoś, co jest trudne do zrozumienia i nie daje się do końca wyjaśnić, jak na przykład trudne pytania, zagadki, proroctwa lub sny[47].
------------------------------
[45] Przeciwnicy opowiadali się, być może za eschatologią zrealizowaną. Znaczyłoby to, że ich zdaniem wierzący wszystko już otrzymali. Czy ich stanowisko można uznać za gnostyckie? Ale częste pojawianie się słowa „gnoza" (1,5n; = poznanie), albo „poznanie Pana naszego i Zbawiciela Jezusa Chrystusa" (3,18) nie wystarczy, żeby tego dowieść.
[46] Taki przekład wydaje się lepszy od innego możliwego: „Żadne proroctwo Pisma nie wywodzi się z własnej interpretacji (proroka)". W tym tłumaczeniu zostałby podkreślony Boski autorytet Pisma, ale to i bez tego ma miejsce w w. 21. Za tym ostatnim przekładem opowiadają się Bauckham, Jude, 2 P, komentarz do tego miesjca; Achtemeier, Inspiratio 109n; Cooper: LCQ 13 (1940) 192n. W związku z całą tą dyskusją - zob. Vögtle EKK XXII 174; także Blass-Debrunner-Rehkopf § 162,9.
[47] Zob. J. Gnilka, Die Verstockiung Ismels (StANT 3 (München 1961) 62n. Tam też obszerniejsza dokumentacja.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |