Pascha Izraelitów, kiedyś w Egipcie, i Pascha Chrystusa, który w następnych dniach przejdzie ze śmierci do życia. Bo Pascha to przejście. Izraela z niewoli do wolności, Chrystusa, ze śmierci do życia. I nasze też: z grzechu do łaski, z niewoli do wolności, ze śmierci do życia. Tak, w chrzcie. I, tak, w jakiś sposób razem z Chrystusem w każdej Eucharystii. A więc „bierzcie i jedzcie”, „bierzcie i pijcie”; „to jest moje Ciało”, „to jest moja Krew”. W każdej Eucharystii, będącej uobecniającą pamiątką śmierci Jezusa, przez Chrystusa z Chrystusem i w Chrystusie uwielbiamy Boga. I przez Niego, z Nim i w Nim czerpiemy z owoców Jego Paschy....
Ale jest w opowieści Jana o Ostatniej Wieczerzy coś więcej. Ten Jezus myjący uczniom nogi. Jak sługa. I to Jego przypomnienie: pamiętajcie: „dałem wam przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem”.
A więc jak to jest? Służę czy chcę rządzić i rozstawiać po kątach?
Modlitwa
Jezus, kiedy przychodzi na mnie pokusa, by obcesowo postawić się ponad innymi, by domagać się posłuchu i rządzić, przypomnij mi, że nie tak się Ciebie naśladuje. Przypomnij mi, że naśladuje Cię ten, kto służy. I z pokorą przyjmuje to, czego bez rozsiania zła uniknąć nie może...