Tak. Wiemy. Znamy niemalże na pamięć. Historię opisaną, opowiedzianą. Czyż nie chodziliśmy na rekolekcje? Nie byliśmy u spowiedzi? Przyszliśmy na Triduum? Przenieśliśmy święconkę?
A jednak – mówiąc i pisząc w czasie przeszłym nie wiemy. Nie znamy. Zmartwychwstałego na da się zamknąć w czasie przeszłym. W „było”.
Zatem jak Piotr i Jan, jak Maria Magdalena, patrzymy ze zdumieniem na pusty grób i pytamy: gdzie jesteś, Zmartwychwstały Panie? Gdzie Cię szukać? A gdy znajdziemy jak powrócić do radości pierwszego spotkania?
Ujrzał i uwierzył? Co ujrzał? Ujrzał pusty grób, a jednak uwierzył!
Jesteśmy w lepszej od Piotra i Jana sytuacji. Nasza chrzcielnica nie jest pusta. Jest wypełniona po brzegi wodą Zmartwychwstałego. Wodą, dającą Jego życie. Nasz ołtarz nie jest pusty. Jest wypełniony życiodajnym Chlebem, Panem Zmartwychwstałym. Olej, jakim nas namaszczono nie jest bez zapachu. Od naznaczonej nim głowy rozchodzi się woń Zmartwychwstałego. W konfesjonale nie zasiada ksiądz. Zasiada w Zmartwychwstały Pan, swoją drogocenną krwią obmywający nas z brudu grzechów. Nasz Kościół nie jest wypełniony po brzegi obecnością grzeszników. Jest wspólnotą, zgromadzoną wokół Zmartwychwstałego Pana. Ciałem żyjącym życiem Głowy.
Wiecie?
Nadchodzi dzień kary? Ale jak to? Za co? Jak Bóg może się gniewać? Jak śmie?
W naszym portalu pojawiło się wiele tekstów dotyczących Biblii. Zapraszamy do naszej czytelni.