Jaki obraz Boga w sobie noszę? Jaki, w moim odczuciu, jest? Jak jest do mnie nastawiony? Jest jak ciągle podejrzliwy policjant? Jest jak wiecznie z czegoś niezadowolony skrupulatny urzędnik, któremu w dokumentach musi się zgadzać? Od obrazu Boga, który noszę w sercu, często nie do końca świadomie, bardzo wiele zależy. Także to, czy wiara jest moją miłością czy uciemiężeniem...
Dzisiejsze Ewangelia niesie nam w tym względzie ważne przesłanie. „To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” – zapewnia Jezus. Bóg chce dla nas dobrze, Bóg chce dla nas jak najlepiej. Wszak my właśnie jesteśmy tymi, którzy zobaczyli Syna, tymi, którzy w Niego uwierzyli. Dla nas, z woli Boga, jest życie wieczne. Nas wskrzesi Chrystus w dniu ostatecznym.
Perspektywa, która w trudnościach codzienności pozwala głębiej odetchnąć.
Nadchodzi dzień kary? Ale jak to? Za co? Jak Bóg może się gniewać? Jak śmie?
W naszym portalu pojawiło się wiele tekstów dotyczących Biblii. Zapraszamy do naszej czytelni.
Dodaj swój komentarz »