Apokalipsa dziś. Dowiedz się czym jest Kościół

Bo w teorii niby wiadomo. Gorzej w praktyce codziennych odniesień.

Ano Kościół. Od czasu Jezusa miejscem przebywania Boga na ziemi, czyli świątynią, jest Kościół, wspólnota ludu Bożego. To dlatego Jan ma też zmierzyć „tych, co wielbią Boga”, bo oni są tym Kościołem. Wspólnota ta zjednoczona jest z tym Kościołem, który już jest w niebie, czyli także z tymi, którzy – jak czytamy w siódmym rozdziale Apokalipsy – opłukawszy swoje szaty, we krwi Baranka je wybielili, a teraz już stoją przed Bogiem. Ołtarz, który ma zmierzyć Jan, to ten ołtarz, na którym składane są razem z dymem niebieskich kadzideł modlitwy i ofiary chrześcijan (Ap 8). Ci zaś, którzy oddają w tej świątyni Bogu cześć, to zarówno ci, którzy już stoją przed Bogiem jak i ci, którzy robią to żyjąc jeszcze tu na ziemi. Zauważmy na marginesie: to nie, jak w religii Izraela, sami tylko kapłani, a wszyscy wierzący w Chrystusa. Wszak Kościół to lud kapłański...  To właśnie jest ta cała świątynia, którą ma mierzyć Jan: Kościół, zarówno ten, który jest już z Bogiem w niebie, jak i ten, który jeszcze pielgrzymuje na ziemi. Ważne, gdy dziś dość często mówi się o Kościele jako zwyczajnej organizacji czy instytucji pożytku publicznego. Ale o tym za chwilę. 

A co oznacza czynność mierzenia? Różnie bywa to tłumaczone. Albo że to znak Bożej opieki nad swoim ludem albo ma wskazywać to na fakt, że ta świątynia, Kościół, ciągle jest w budowie. Obie te interpretacje mają uzasadnienie w jednej z wizji z Księgi proroka Zachariasza (2,5-9):

Później podniósłszy oczy patrzyłem. I oto zobaczyłem człowieka ze sznurem mierniczym w ręku. „Dokąd idziesz?” - zapytałem. A on rzekł: „Chcę przemierzyć Jerozolimę, aby poznać jej szerokość i długość”.  I wystąpił anioł, który do mnie mówił, a przed nim stanął inny anioł,  któremu on nakazał: „Spiesz i powiedz temu młodzieńcowi: Jerozolima pozostanie bez murów, gdyż tak wiele ludzi i zwierząt w niej będzie.  Ja będę dokoła niej murem ognistym - wyrocznia Pana - a chwała moja zamieszka pośród niej”.

Pierwsza ze wspomnianych interpretacji Apokalipsy odwołuje się do ostatniego zdania z przytoczonego proroctwa Zachariasza: nie potrzeba Jerozolimie murów, bo Ja, Bóg, będę dla niej murem. Drugie... W kontekście księgi Zachariasz to jasne, ale w samym tym fragmencie trudne do zauważenia: czas przyszły, Jerozolima będzie. Czyli teraz jej albo wcale nie ma albo jest jeszcze dość licha. Zachariasz to prorok czasu powygnaniowego; upraszczając: prorokuje mobilizując powracających do ziemi ojców do odbudowy Jerozolimy i świątyni. Analogicznie w mierzeniu przez Jana świątyni komentatorzy Apokalipsy widzą fakt, że ta nowa świątynia, Kościół, jest w budowie. 

Wydaje się jednak, że to interpretacje zbyt mocno szukające nawiązań w Księgach Starego Testamentu. Intuicja podpowiada inne znaczenie tego mierzenia: chodzi po prostu o poznanie. Zmierz czyli poznaj. Podobnie jak w kwestiach poznania prawdy o ludzkim postępowaniu mówimy o sądzie, tak mierzenie wydaje się być synonimem poznania rzeczy, spraw; dokładniejszego zbadania, nie samymi tylko nieuzbrojonymi w żadne narzędzia zmysłami. I dlatego chyba właśnie mierzy tę świątynię Jan, a nie jakiś anioł. On ma poznać Kościół i on ma o tym Kościele pouczyć tych, którym przekaże swoje świadectwo. 

Taka interpretacja chyba lepiej pasuje do dalszej części tej wizji (o której w następnym odcinku), gdy mowa będzie o dwóch świadkach; to najprawdopodobniej też symboliczny obraz Kościoła. Przede wszystkim jednak taka interpretacja lepiej chyba tłumaczy to dziwne polecenie z drugiego zdania omawianego tekstu: „Dziedziniec zewnętrzny Świątyni pomiń zupełnie i nie mierz go, bo został dany poganom i będą deptać Miasto Święte czterdzieści dwa miesiące”.

Wydana poganom część ludu Bożego

Ze zdania tego zdaje się wynikać, że „dziedziniec zewnętrzny Świątyni” i „Miasto Święte” to ta sama, różnie nazwana rzeczywistość. A że Miasto Święte to Jerozolima, ów „zewnętrzny dziedziniec świątyni” to też – nie precyzujmy tego na razie  – Jerozolima. 

W 70 roku po Chrystusie, po buncie przeciw Rzymowi, miasto to zostało zdobyte przez wojska późniejszego cezara Tytusa, a stojąca w niej od wieków świątynia (owa druga, zbudowana po niewoli babilońskiej), miejsce przebywania Boga na ziemi, zburzona. Rozmiaru klęski dopełniły wydarzenia związane z wydarzeniami lat 132- 135, powstaniem Bar Kochby. Nie wchodząc w historyczne szczegóły:  w jego konsekwencji praktykowanie judaizmu zakazane zostało, Żydzi mieli zakaz nie tylko zamieszkania, ale  i wchodzenia do Jerozolimy, a nawet przebywania w jej okolicy. Z niej zaś samej uczyniono miasto dla wojskowych weteranów, z wieloma pogańskimi świątyniami, w tym, w miejscu dawnej świątyni jedynego prawdziwego Boga, poświęconej pogańskiemu Jowiszowi. No i zmieniono też jego nazwę: z Jeruzalem (Miasta Pokoju)  stało się „Elią Capitoliną”, czyli miastem poświęconym Kapitolińskiemu Jowiszowi. To właśnie kryje się pod Janowym  stwierdzeniem, że oddane poganom Miasto Święte będzie przez nich deptane. 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg