Najsłynniejsza ekranizacja powieści Lewisa Wallace'a to rzecz jasna "Ben Hur" z 1959 roku z Charltonem Hestonem w roli głównej.
Tylko przez wiarę staje się jasne, że skoro Chrystus zmartwychwstał, to zmartwychwstaną także umarli na skutek upodobnienia się do Niego.
Jasny blask rozświetlił pokój. Posłaniec Boga, archanioł Gabriel, nie przybrał ludzkiej postaci. Objawia się Maryi jako podłużna, oślepiająca smuga światła.
Czy słońce, czy wiatr, czy mgły czy deszcz – w tym moim życiu rzecz jasna – koniec końców czeka tam na mnie bezpieczna przystań.
Brunatne, mroczne wnętrze świątyni jest oświetlone w jednym miejscu punktowym, jasnym światłem, które sprawia wrażenie, jakby pochodziło ze scenicznego reflektora.
Już św. Hieronim pisał, że „Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa”. Cel tworzonego właśnie Dzieła Biblijnego jest więc jasny: pogłębianie przyjaźni ze zmartwychwstałym Jezusem.
Przerażony koń zrzucił swego jeźdźca. Szaweł z Tarsu leży na ziemi porażony jasnym światłem z nieba. Towarzyszący mu ludzie nie wiedzą, co się dzieje.
Prosty, jasny język, nowoczesne ilustracje pobudzające do refleksji współczesnego czytelnika – tak scharakteryzować można nowe, ekskluzywne wydanie Apokalipsy św. Jana, która ukazało się w Wydawnictwie Świętego Wojciecha.
Sfilmowana historia pierwszego papieża niestety nie zachwyca. Nawet gwiazda Omara Sharifa – rzecz jasna w tytułowej roli – nie błyszczy już tak jak kiedyś.
Wpatruję się w pożółkłe karty Ewangelii. Cięgle mnie zaskakuje. Duch Święty ma przekonać świat o grzechu, sprawiedliwości i o sądzie? Niby wszystko powinno być jasne. Dalej jest wytłumaczone.
Przecież słabi jesteśmy.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.