Ewangelijny prostaczek, a była nim niewątpliwie patronka dnia dzisiejszego, szuka, współcierpi z Jezusem i jest zaangażowany.
Mamy problem z nauczaniem Mistrza, z Jego zmartwychwstaniem, z życiem wiecznym, bo nasze żołądki są zbyt wyposzczone.
W Królestwie Bożym personalne polemiki i wojenki nie są najważniejsze. Więcej. Najzwyczajniej nie wskazane.
Gasisz lampę, by On nie zobaczył. On widzi wszystko.
Stabilizacja jest powolnym umieraniem. Wiara jest drogą.
Prawdziwa bitwa jest bitwą o mnie. On mnie zmieni czy świat mnie zmieni.
Podniósł rękę? Dotknął? Ostatecznie nie to jest najważniejsze.
A doskonałość „jak Ojciec”? Czym jest, jakie ma znaki szczególne?
Być może nie bez powodu w liturgii prawosławnej znak pokoju jest po wyznaniu wiary...
Po ludzku założyć ręce i czekać. Po Bożemu przyjąć tę chwilę historii jako wyzwanie.
Z Jego krzyża płynie dla nas nauka całkowitego zaufania Bogu, zdania się na Jego wolę
O Bogu, o człowieku i o nadziei. W rytmie czytań roku liturgicznego.
Garść uwag do czytań na V niedzielę Wielkiego Postu roku C z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.