Niewyobrażalne. Nielogiczne. Musi istnieć jakaś granica! Po ludzku tak myślimy: przebrała się miarka!
O czym myślał, gdy zaczął podejrzewać, że jego ukochana oczekuje nie jego dziecka?
Czy potrafię przyjąć ten sposób myślenia, jaki zawarty jest w słowach Ezdrasza?
Niejeden myśli pewnie, że wierzyć w Jezusa to robić Mu wielką łaskę. A jest dokładnie odwrotnie.
Niewysłuchane po mojej myśli modlitwy uczą, że nie musi być tak, jak ja chcę.
Jesteśmy dziećmi Króla, dziedzicami królestwa niebieskiego.
Co mam na myśli, gdy życzę komuś szczęścia? Jak rozumiem szczęście? Czego tak naprawdę życzę?
Tym razem słowo Boże kieruje nasze myśli ku meandrom przebaczenia, poczucia krzywdy, żalu i zadośćuczynienia.
Pamiętamy, że w Biblii człowiek myśli sercem, a nie tak jak to dzisiaj przyjmujemy mózgiem.
Za wysokie progi – czy nie myślimy tak czasem, słuchając czytań, wertując Pismo Święte?
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Matki Kościoła z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.