Ten, który stworzył cały Wszechświat, kocha i szanuje taką słabą istotę, jak człowiek.
O czytaniu Biblii w oryginale, właściwym znaczeniu „nieba i ziemi” oraz podobieństwie człowieka do... złota mówi ks. dr Tomasz Niedźwiedzki, wikariusz parafii pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Szczytnie.
Do jakiego stopnia nasza modlitwa jest oparta na Piśmie Świętym?
Słowo Chrystusa niech w was mieszka w [całym swym] bogactwie (Kol 3,16).
Świat Starego Testamentu nie znał ateizmu. Jest on „dzieckiem” doby XVIII-wiecznego oświecenia.
Księga Rodzaju zajmuje się nie tylko początkami życia, ale stawia także fundamentalne pytania egzystencjalne. Jak powstał wszechświat? Po co żyjemy? Dlaczego musimy umrzeć?
Biblia jest księgą nadziei, a jej bohaterowie są bohaterami nadziei.
Biblia podkreśla równość w człowieczeństwie obu płci oraz że odmienność „bycia mężczyzną” i „bycia kobietą” jest czymś dobrym i chcianym przez Boga.
Właściwie jak to jest, że istnieje wszechświat? Zaistniał jako przypadek?
Jest właściwie słowem pierwszym i fundamentalnym. Do kogo należy?
To, co świat uznaje za słabość – ubóstwo, smutek, cichość, Jezus określa jako źródło prawdziwego szczęścia.
Zazieleniło się. Mamy okres zwykły, czyli wrócił zielony kolor szat liturgicznych. A czytania tej niedzieli?
Garść uwag do czytań na X niedzielę zwykłą roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.