Może świat nie odrzuca samej Ewangelii, ale naszą „reklamę Boga” i „propagandę Jezusa Chrystusa”?
Jak Ojciec „ukrył się” w dziełach Syna, by w Nim objawić swoją chwałę, tak Syn „ukrył się” w znakach wody, nakładanych rąk, chleba i wina...
To moje czyny świadczą o tym, kim jestem, nie deklaracje.
Eksperymenty z własnym życiem niekoniecznie przecież świadczą o naszym twórczym podejściu do rzeczywistości...
Głównym argumentem świadczącym o zmartwychwstaniu nie był pusty grób, lecz fakt ukazywania się Chrystusa.
Czujesz lęk? To dobrze. Bo jego brak nie świadczy dobrze o stanie psychicznym człowieka.
Ewangeliczna opowieść o wskrzeszeniu Łazarza została tu przedstawiona jako argument w dyskusji, świadczący o boskości Chrystusa.
Bez relacji z Ojcem nie można być świadkiem. Bo świadczyć można tylko wtedy, gdy się doświadczyło.
Głuchoniemymi stajemy się, gdy nie wsłuchujemy się w Niego i nie żyjemy Jego słowem, nie świadczymy o Nim
Słowa: "Początek Ewangelii Jezusa Chrystusa, Syna Bożego" (Mk 1,1) świadczą, że św. Marek stara się ukazać, kim jest Jezus.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.