Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Garść uwag do czytań na XXV niedzielę zwykłą roku A z cyklu „Biblijne konteksty”.
Ciekawe to ostatnie, prawda? Przyzwyczailiśmy się do myślenia, że Bóg wie wszystko lepiej w każdej kwestii. Zna lepiej prawa przyrody, łatwo przewiduje przyszłość, nie są mu tajne najciemniejsze zakamarki ludzkiego serca. Ale w tym proroctwie Izajasza chodzi o hojność Boga w wybaczaniu. To Boże wybaczenie jest tym czymś, co ludzi zaskakuje, co ludziom nie mieści się w głowie. Co może ich gorszyć i powodować oskarżenia o niesprawiedliwość. Przesadzone? Czytając Izajasza może trochę. Gdy jednak czytamy przypowieść o robotnikach z winnicy z Ewangelii tej niedzieli, widać, że nie tak bardzo.
A w następującym po czytaniu psalmie responsoryjnym przypomniano między innymi: Pan jest łagodny i miłosierny, nieskory do gniewu i bardzo łaskawy. Pan jest dobry dla wszystkich, a Jego miłosierdzie nad wszystkim, co stworzył.
2. Kontekst drugiego czytania Flp 1,20c–24.27a
List do Filipian zaliczany jest do tzw. listów więziennych św. Pawła. Zwyczajnie, pisze go z więzienia, do którego zawiodło go głoszenie Ewangelii. Bibliści przypuszczają, że nie chodzi raczej o uwięzienie w Rzymie (61−63 rok n.e. ), które skończyło się jego śmiercią. Między innymi dlatego, że list jest pełen nadziei, w tym także na uwolnienie. Chodzi raczej o wcześniejsze uwięzienie w Efezie (56-57 rok n.e.)
Mimo wszystko pobyt w więzieniu do przyjemnych pewnie nie należał. Czy to w ogóle ważne? Oczywiście. Słowa Pawła że uwielbi Chrystusa czy to swoim życiem czy swoją śmiercią zupełnie inaczej wtedy brzmią. To nie teoretyzowanie z perspektywy wygodnego fotela. To odpowiedź na realne zagrożenie życia.
Tekst czytania jest tak dobrany, że trochę gubi się dynamizm wypowiedzi Pawła. Przytoczmy go więc w nieco szerszym kontekście (czytanie pogrubioną czcionką)
Bracia, chcę, abyście wiedzieli, że moje sprawy przyniosły raczej korzyść Ewangelii, tak iż kajdany moje stały się głośne w Chrystusie w całym pretorium i u wszystkich innych. I tak więcej braci, ośmielonych w Panu moimi kajdanami, odważa się bardziej bez lęku głosić słowo Boże. Niektórzy wprawdzie z zawiści i przekory, drudzy zaś z dobrej woli głoszą Chrystusa. Ci ostatni [głoszą] z miłości, świadomi tego, że jestem przeznaczony do obrony Ewangelii. Tamci zaś, powodowani niewłaściwym współzawodnictwem, rozgłaszają Chrystusa nieszczerze, sądząc, że przez to dodadzą ucisku moim kajdanom. Ale cóż to znaczy? Jedynie to, że czy to obłudnie, czy naprawdę, na wszelki sposób rozgłasza się Chrystusa. A z tego ja się cieszę i będę się cieszył. Wiem bowiem, że to mi wyjdzie na zbawienie dzięki waszej modlitwie i pomocy, udzielanej przez Ducha Jezusa Chrystusa, zgodnie z gorącym oczekiwaniem i nadzieją moją, że w niczym nie doznam zawodu. Lecz jak zawsze, tak i teraz, z całą swobodą i jawnością Chrystus będzie uwielbiony w moim ciele: czy to przez życie, czy przez śmierć. Dla mnie bowiem żyć - to Chrystus, a umrzeć - to zysk. Jeśli bowiem żyć w ciele - to dla mnie owocna praca. Co mam wybrać? Nie umiem powiedzieć. Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele - to bardziej dla was konieczne. A ufny w to, wiem, że pozostanę, i to pozostanę nadal dla was wszystkich, dla waszego postępu i radości w wierze, aby rosła wasza duma w Chrystusie przez mnie, przez moją ponowną obecność u was.
Tylko sprawujcie się w sposób godny Ewangelii Chrystusowej, abym ja - czy to gdy przybędę i ujrzę was, czy też będąc z daleka - mógł usłyszeć o was, że trwacie mocno w jednym duchu, jednym sercem walcząc wspólnie o wiarę w Ewangelię, i w niczym nie dajecie się zastraszyć przeciwnikom. To właśnie dla nich jest zapowiedzią zagłady, a dla was zbawienia, i to przez Boga. Wam bowiem z łaski dane jest to dla Chrystusa: nie tylko w Niego wierzyć, ale i dla Niego cierpieć, skoro toczycie tę samą walkę, jaką u mnie widzieliście, a o jakiej u mnie teraz słyszycie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |