Do zdrowia i wspólnoty

Garść uwag do czytań na VI niedzielę zwykłą roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.

Trąd to nie tylko bolesna choroba. To także społeczne wykluczenie. I wokół tego podwójnego problemu – choroby i wykluczenia – koncentrują się VI niedzieli zwykłej roku B.

1. Kontekst pierwszego czytania Kpł 13, 1-2. 45-46

Księga kapłańska to jedna z ksiąg Pięcioksięgu. Chciałoby się napisać: „jej akcja rozgrywa się podczas wędrówki Izraela do Kanaanu po jego wyjściu z Egiptu”, ale słowo „akcja” trochę tu nie pasuje. Bo cała księga jest właściwie jednym wielkim zbiorem praw, przede wszystkim praw dotyczących kultu, a akcją jest w niej chyba tylko ustanowienie rodziny Aarona kapłanami i związane z tym inne, drobne epizody. W każdym razie nadanie Izraelowi owych kultycznych praw umiejscowione zostało w realiach wędrówki Izraela przez pustynię.

Wśród wielu różnych przepisów tej księgi aż dwa jej rozdziały zostały poświęcone problemowi trądu. Szerzej rozumianemu, bo nie chodzi tylko o chorobę, ale i „trąd” na przedmiotach. Mowa jest więc najpierw o rozpoznawani, postępowaniu w przypadku wykrycia trądu i krokach po ewentualnym ustąpieniu objawów.

Przytoczmy tekst czytania. Żeby nie zajmować Czytelnika wyglądem plam, które miał umieć rozpoznawać kapłan, do tekstu czytania dodajmy tylko pół zdania (pogrubioną czcionką) , bez których chyba jednak w czytaniu czegoś brakuje :)

Dalej powiedział Pan do Mojżesza i Aarona: «Jeżeli u kogoś na skórze ciała pojawi się nabrzmienie albo wysypka, albo biała plama, która na skórze jego ciała jest oznaką trądu, to przyprowadzą go do kapłana Aarona albo do jednego z jego synów kapłanów. Kapłan obejrzy chore miejsce na skórze ciała (...)

Trędowaty, który podlega tej chorobie, będzie miał rozerwane szaty, włosy w nieładzie, brodę zasłoniętą i będzie wołać: "Nieczysty, nieczysty!" Przez cały czas trwania tej choroby będzie nieczysty. Będzie mieszkał w odosobnieniu. Jego mieszkanie będzie poza obozem.

No właśnie. Trąd był chorobą podwójnie paskudną. Po pierwsze jako sama choroba, oszpecająca i pewnie bolesna. Po drugie, jako zaraźliwy,  powodował konieczność zamieszkania gdzieś poza społecznością. Na pewno wiązało się to z kłopotami z utrzymaniem. No i nie bez znaczenia był też pewnie ból rozłąki z najbliższymi. Warto zwrócić uwagę, że także  konieczność wołania przez trędowatego „nieczysty, nieczysty”, zrozumiała ze względu na możliwość zarażenia ludzi zdrowych, była jednak chyba dodatkowym źródłem bólu dla chorego. Trudno mu się było zwyczajnie ukryć, przejść niezauważenie. Ciągle był napiętnowany...

Twarde to było prawo, ale w sumie dające społeczności jakąś szansę na zatrzymanie rozprzestrzeniania się choroby....

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama