Garść uwag do czytań na VI niedzielę zwykłą roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Pewnego dnia przyszedł do Jezusa trędowaty i upadając na kolana, prosił Go: „Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić”. Zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: „Chcę, bądź oczyszczony”. Natychmiast trąd go opuścił i został oczyszczony.
Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił ze słowami: „Uważaj, nikomu nic nie mów, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich”.
Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego.
4. Warte zauważenia
Po pierwsze... Motyw działania Jezusa. Uzdrowienie jest odpowiedzią na inicjatywę chorego. To on prosi Jezusa o zdrowie. Znamienne jednak, że Jezus zgadza się na to „zdjęty litością”. Nie jest to więc jakieś wyrachowanie; gest, który ma świadków wydarzenia pouczyć, do czegoś ich przekonać. Nie. Jezus prosi wręcz, by uzdrowiony o tym wydarzeniu nie rozpowiadał. Jezusowi zwyczajnie zrobiło się żal tego człowieka.
Po drugie i chyba najważniejsze... Trąd już sam w sobie jest straszną chorobą. Dodatkowo jednak – jak to już wiemy z pierwszego czytania – powodował wykluczenie ze wspólnoty. Choć powody, dla których tak a nie inaczej z trędowatymi postępowano są zrozumiałe, równie oczywistym jest, że konieczność zostawienia rodziny i bliskich musiało być dla chorego źródłem dodatkowego cierpienia. Jezus uzdrawiając trędowatego nie tylko leczy jego ułomność fizyczną – jak np. w przypadku gorączki teściowej Piotra. On leczy także tę obolałą relację owego człowieka ze społecznością. Uzdrowienie pozwala choremu do niej wrócić. Zdecyduje o tym, zgodnie z prawem Mojżeszowym, kapłan. Po oględzinach oczywiście. Do niego Jezus, szanując prawo, wysyła też uzdrowionego.
Czytający Ewangelię Marka znajduje w tym momencie kolejne elementy odpowiedzi na pytanie o to, kim jest Jezus. To ktoś, kto nie tylko potrafi człowieka uzdrowić, a w tym wypadku przez uzdrowienie przywrócić chorego społeczności. To także ktoś, kto potrafi użalić się nad losem człowieka.
Pozostaje odpowiedź na pytanie, dlaczego Jezus chciał, by trędowaty zachował dyskrecję? Czemu nie zależało Mu na rozgłosie i reklamie? Częściowo odpowiedź znajdujemy już w końcówce sceny: „Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego”. Chciał wejść do miasta (nie wiemy jakiego) i tam nauczać. Być może też kogoś by uzdrowił. Ale przez to, że się zlitował nad trędowatym zanim tam wszedł, plan się nie powiódł. Musiał pozostać w miejscach pustynnych. „Ulitował się” zyskuje dodatkowy wymiar. Ulitował się i musiał zmienić plany...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |