Garść uwag do czytań na XIX niedzielę zwykłą roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Prawda że piękna opowieść? O Bogu, który wprowadza spokój w rozpaloną głowę proroka. Nic się nie martw, rób swoje – zda się mówić. We fragmencie wybranym jako pierwsze czytanie tej niedzieli uzupełniona o obraz Boga, który ze stoickim spokojem znosi fochy Eliasza. No bo jak to: przychodzi do proroka Boży wysłannik, a on je, pije, potem pewnie wyciera usta i kładzie się spać dalej? Ot, tak sobie? Nie interesuje go, co Bóg ma mu przez wysłannika do powiedzenia? To takie normalne, że Bóg posyła anioła do usług kelnerskich? A Bóg wcale się na proroka nie gniewa. Jakby rozumiał jego rozgoryczenie....
Ze względu na Ewangelię koniecznie trzeba zwrócić jednak uwagę na inny element tej opowieści. Eliasz został obdarowany pokarmem który dał mu niezwykłą moc: uzdolnił do czterdziestodniowej wędrówki do góry Horeb (Synaj). Można oczywiście dyskutować którędy trzeba wędrować żeby z pustyni na południe od Beer Szeby na Synaj iść aż czterdzieści dni. Albo jak możliwym jest, by tak długo nie jeść i nie pić. A więc i dopatrywać się w liczbie czterdzieści jakiegoś symbolu. Najważniejsze jest tu jednak co innego: pokarm, który Eliasz otrzymał od anioła uzdolnił go do dotarcia na spotkanie z Bogiem. I to chyba najważniejsze przesłanie tego czytania.
A następujący po czytaniu psalm przypomina: „Anioł Pański otacza szańcem bogobojnych, aby ich ocalić. Skosztujcie i zobaczcie, jak Pan jest dobry, szczęśliwy człowiek, który znajduje w Nim ucieczkę”.
2. Kontekst drugiego czytania Ef 4,30-5,2
Zacząć trzeba chyba jak przed tygodniem: drugie czytanie tej niedzieli to kolejny fragment Pawłowego Listu do Efezjan. Autor wychodząc od Bożego planu odbudowania jedności z Nim i między sobą całego stworzenia przeszedł właśnie do bardziej konkretnych wskazań, jak tę jedność budować. I co dalej? Przed tygodniem czytano fragment, w którym Paweł wzywał chrześcijan, by pozytywnie odróżniali się w tym względzie od pogan; by przyoblekli nowego człowieka, „stworzonego według Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości”. Teraz pojawia się prawdziwy konkret. Przytoczmy tekst tego czytania wraz z poprzedzającymi go naukami Pawła (od wiersza 4, 25) i tym, co napisał później ( do 5,7). Tekst czytania, jak zwykle, pogrubioną czcionką.
Dlatego odrzuciwszy kłamstwo: niech każdy z was mówi prawdę do bliźniego, bo jesteście nawzajem dla siebie członkami. Gniewajcie się, a nie grzeszcie: niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce! Ani nie dawajcie miejsca diabłu! Kto dotąd kradł, niech już przestanie kraść, lecz raczej niech pracuje uczciwie własnymi rękami, by miał z czego udzielać potrzebującemu. Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. I nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia. Niech zniknie spośród was wszelka gorycz, uniesienie, gniew, wrzaskliwość, znieważenie - wraz z wszelką złością. Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni! Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie.
Bądźcie więc naśladowcami Boga, jako dzieci umiłowane, i postępujcie drogą miłości, bo i Chrystus was umiłował i samego siebie wydał za nas w ofierze i dani na wdzięczną wonność Bogu.
O nierządzie zaś i wszelkiej nieczystości albo chciwości niechaj nawet mowy nie będzie wśród was, jak przystoi świętym, ani o tym, co haniebne, ani o niedorzecznym gadaniu lub nieprzyzwoitych żartach, bo to wszystko jest niestosowne. Raczej winno być wdzięczne usposobienie. O tym bowiem bądźcie przekonani, że żaden rozpustnik ani nieczysty, ani chciwiec - to jest bałwochwalca - nie ma dziedzictwa w królestwie Chrystusa i Boga. Niechaj was nikt nie zwodzi próżnymi słowami, bo przez te [grzechy] nadchodzi gniew Boży na buntowników. Nie miejcie więc z nimi nic wspólnego!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |